Bardzo dobrze jest mieć kogoś kto jest dla nas miły i nie widzi świata poza nami. Kogoś kto nie patrzy na nasz wygląd. Takim kimś może być ktoś bezgranicznie w nas zapatrzony i swoim włochatym oddechem dający o sobie znać. Na powitanie, choć tego nie chcemy, wyliże nam twarz. Póżniej chciałby być tylko głaskany i pieszczony. Ciągle by się tylko zabawiał. Chyba najważniejsze jest jednak to, że widząc nas zaczyna merdać ogonem.
Tak, to chyba najgorsza wada jednego z moich kolegów ze szkoły...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą