Chińska wersja znanych powszechnie bajek. Zakończenie lekko zaskakuje.Mały czarny chłopiec o imieniu Pinokio, mieszkał sobie z ojcem w pewnej wiosce.
Ojcu samotnie wychowującemu małego chłopca nie jest w życiu łatwo. Poza tym mały kłamał jak z nut, a po każdym kłamstwie powiększał mu się nos.
"Dobry obiadek, synku?" "Pyszny, tato." Zzzzzzz....znowu urósł nos!
Posiadanie dużego nosa miało swoje dobre strony. Pinokio potrafił strącić z drzewa piłkę...
...i wyciągnąć topielca z rzeki...
Ale jak to mówią: Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść... Nikt nie chciał się przyjaźnić z długonosym brzydkim Pinokiem.
Nawet głupi ślimak miał kolegę, a Pinokio stale był sam.
I zjawiła się dobra wróżka, której żal się zrobiło chłopca. "Zdejmę z Ciebie klątwę i zrobię mały nos".
"Czy teraz już jestem ładny?" "Tak, Pinokio".
Tak kończy się bajeczka.
Pewnego razu mama weszła do second-handu i od razu rzucił się jej w oczy czerwony kapelusik. "Kupię go dla mojej córki i wtedy będę mogła na nią wołać Czerwony Kapturek" pomyślała szybko, być może za szybko.
W każdym razie dziewczynka dostała czerwone nakrycie głowy i polecenie odwiedzin u babci. Mała kiwnęła głową i ruszyła, gdzie jej kazano.
Tymczasem mały ptaszek doniósł głodnemu wilkowi, że lasem przechadza się jego obiad. Wilk by zyskać na czasie namalował dziewczynce mylący drogowskaz, sam zaś szybko pobiegł do domku babci, by zastawić pułapkę.
Dziewczynka wybrała dróżkę w prawo, by urwać sobie kwiatek i przypiąć z drugiej strony kapelusza zwanego potocznie kapturkiem.
Wilk zrobił z babcią porządek i w łóżku czekał na przyjście dziewczynki.
W końcu się doczekał. Nadszedł Czerwony Kapturek, srodze zdenerwowany, bo żadnych kwiatków nie znalazł.
Znalazł za to pędzel i na nim odciski pazurów wilka...
Krzyki wilka słychać było w okolicy przez cały wieczór, ale leśniczy nie przybył na ratunek. Miał bowiem do załatwienia w innym lesie zlecenie na Śnieżkę.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą