Szukaj Pokaż menu

Autentyki XXXV - kibole, urzędnicy i podróżnicy

30 548  
6   35  
W redakcji jest niejaki Kozak. Nic do niego nie dociera – poza tym co przeczyta na głównej stronie JM. A w sklepie obok nas sprzedaje Jancia. I owszem – chodzi do niej bobesh po winko – ale kupuje je dla Kozaka, albowiem bobesh jest zatwardziałym alkoholikiem-abstynentem i sam nie spożywa…
Ale do ad-remu: Kozak to wczoraj to był ostatni raz!!! Nie proś więcej – nie pójdę… i Reszki…tfu!!! reszty z ostatniego też nie oddam…dotarło???

To tyle redakcyjnych swarów – czas na naszą autentykową neverendingstory:

Mamy wśród bojowniczej braci zapalonych kibiców. Na przykład taki biko:

Oglądając w Canal+ mecz Wisły z Amicą można było usłyszeć chwilami, że trybuny przy sędziowskich werdyktach niekorzystnych dla Wisełki skandują: "zło-dzie-ju!!" i coś tam jeszcze...

Dopiero dziś rozmawiam ze znajomym, który był na stadionie i pytam go, czemu tak krzyczeli..
Kumpel odpowiada:
- Jak to, to nie słyszałeś, co oni krzyczeli?
- Nie – odpowiadam.
- OD-DAJ KU-CHEN-KĘ , ZŁO-DZIE-JU!!!

(a jakby tak grała drużyna np. Bumar coś tam to by krzyczeli oddaj tanka??)

Jak przeżyć przedświateczne zakupy

16 713  
7   18  
Wejdź do Monster Galerii!Ostatnia szansa na przedświąteczne zakupy. Dlatego Joe Monster podaje wam kilka rad jak uatrakcyjnić sobie wizytę w centrum handlowym:

1. Stojąc u dołu ruchomych schodów wrzaśnij: „Moje sznurowadła! AAAA!!!”

2. U fryzjera zamów sobie trwałą na plecach.

3. Zapytaj ekspedientkę, czy wybrany odcień damskich majtek pasuje do koloru twojego zarostu.

4. Zakradnij się do stoiska z perfumami. Spryskaj ekpedientki przyniesionym przez siebie zapachem.

5. Zbierz wzorniki farb i rozdawaj je jako „święte” obrazki.

6. W stoisku zoologicznym zapytaj, czy świnki morskie w hurcie są tańsze i czy jest na nich dużo mięsa.

Wielopak weekendowy L

30 565  
13   26  
W redakcji jest niejaki Bobesh. A w sklepie obok nas sprzedaje Pani Jancia. Ona za nim wprost przepada, on ma dużo fanek i ją (tak samo jak te fanki) zbywa... Oto scenka (lub jak kto woli [a]utentyk) ze sklepu:

Bobesh:
Bry...
Jancia (z namaszczeniem w głosie): Dzień dobry Panie redaktorze!

Dokończenie historyjki na dole...

Pewien niewidomy milioner podróżował sobie swoim prywatnym odrzutowcem. Wszystko było ok, aż do momentu kiedy poczuł że coś jest nie tak. Z największym trudem doszedł do kokpitu i z przerażeniem "spostrzegł" że jego pilot siedzi w fotelu martwy.
Jakoś ów niewidomy znalazł radio i zaczął wołać:
- Ratunku, ratunku...
Po chwili odezwał się glos z wieży kontrolnej:
- Tu wieża kontrolna, w czym problem?
Niewidomy zaczął krzyczeć...
- Pomocy... jestem ślepy... mój pilot jest martwy i lecimy do góry nogami.
Po chwili wieża znów się odezwała:
- Skąd pan wie że lecicie do góry nogami, skoro jest pan niewidomy?
Ślepy się mocno zirytował i krzyknął do mikrofonu...
- Durne pytanie... bo stolec mi po plecach ucieka...

by Lennox

* * * * *

Kliknij aby powiększyć!


* * * * *

Pewien wiejski chłopak był tak małomówny, że jego dziewczyna po pięciu latach zalotów, doszła do wniosku, że nigdy Jej się nie oświadczy i że będzie musiała wziąć inicjatywę w swoje ręce.
Pewnego dnia, kiedy siedzieli sami w ogrodzie powiedziała do Niego:
- John, pobierzemy się? Pobierzemy się John?
- Tak.
Znowu długa cisza, w końcu dziewczyna powiedziała:
- Powiedz coś John, dlaczego nic nie mówisz?
- Obawiam się, że i tak za dużo powiedziałem.

by Charakterek

* * * * *

Zwierzątka siedzą w barze. Nagle ktoś kopniakiem otwiera drzwi. Wchodzi zając i mówi:
- Te, lew, wyjdźmy na chwilę. Musimy porozmawiać.
Lew: - Dobra. Chodźmy i pogadajmy.
Po kwadransie lew wraca zlany krwią.
- No co ? Nie przewidziałem, że przez agrest będzie uciekał.

by Panq

* * * * *

Pewne małżeństwo w średnim wieku siedziało sobie na ławeczce w parku... zza krzaków dochodziły ich odgłosy rozmowy jakiejś pary...
Nagle kobieta zdała sobie sprawę, że za zaroślami są młodzi ludzie i chłopak ma właśnie zamiar się oświadczyć... Nie chcąc uczestniczyć w tak intymnym momencie nachyliła się do męża i szepnęła:
- Weź, zagwizdaj, żeby Ci młodzi wiedzieli, że ktoś może ich usłyszeć...
- Gwizdać? - Spytał mąż - Dlaczego mam gwizdać? Do mnie nikt nie zagwizdał, żeby mnie ostrzec...

by Roj

* * * * *

Leży facet na łożu śmierci, przy nim żona.
Facet słabnącym głosem:
- Czy możesz mi coś obiecać?
- Ależ oczywiście, cokolwiek zechcesz!
- Jak umrę, wyjdź za Mariana.
- Za Mariana?! Przecież go nienawidzisz!
- Właśnie...

by Nicku

* * * * *

80-letni babcia dzwoni na policję, żeby zgłosić kradzież
- Policja... słucham?
- Panie... siedzę w moim nowiutkim samochodzie... zostałam okradziona.
Ukradli prawie wszystko... kierownicę, radio, pedał sprzęgła, hamulec, nawet pedał gazu...
- Spokojnie, już wysyłam do pani funkcjonariusza.
Kilka minut później w samochodzie oficera jadącego do zdarzenia:
- Już wszystko w porządku... nie fatyguj się...
- Jak to nie fatyguj?
- Ona przez pomyłkę usiadła na tylnim siedzeniu.

by Lennox

* * * * *

Kliknij aby powiększyć!


* * * * *

Taskówkarz z Bostonu cofając uderzył w stojący na chodniku wózek z owocami. Już po chwili pojawił się policjant i spisuje taksiarza...
- Nazwisko?
- Brendan O’Connor.
- O, to takie jak moje...Skąd Pan pochodzi?
- Hrabstwo Cork.
- To tak jak ja... - Policjant zatrzymał długopis w powietrzu i mówi:
- Poczekaj chwilę, zaraz wrócę i pogadamy o rodzinnych okolicach, ale muszę najpierw spisać tego gościa, który wjechał Ci w tyłek swoim wózkiem...

by Roj

* * * * *

Upał 40C. W wielkim dole pracuje przy wykopach dwóch roboli, a pod drzewem z drinem siedzi sobie ich szefu.
W końcu jeden z robotników nie wytrzymuje i mówi do drugiego.
- Ty, czemu my tak zapieprzamy w tym upale, a szefu sobie sączy zimnego drina?
- Nie wiem, idź się go zapytaj.
Tak też zrobił.
Wygramolił się z rowu, podchodzi do szefa i mówi:
- Szefie, jak to jest że my tak mocno pracujemy, a ty siedzisz sobie w cieniu z drinem?
- No wiesz, to jest po prostu inteligencja
- Jak to inteligencja?
- No tak, to, zaraz ci zademonstruje.
Szef wstał, położył dłoń na pniu drzewa i mówi do robola:
- Uderz jak tylko potrafisz najmocniej w moją rękę.
Robotnik uśmiechnął się i walnął jak tylko najmocniej potrafił jednak szef w ostatniej chwili odsunął dłoń i robocina pieprznął z całej pary w pień.
Szefunio zachichotał i szyderczo powiedział:
- To jest właśnie inteligencja.
Robotnik zszedł na dół i mówi do drugiego.
- Siedzimy w tym rowie a on na górze, bo to sprawa inteligencji
- No co ty stary robisz jaja, jakiej inteligencji?
- Zademonstruję ci.
Pierwszy robol położył sobie dłoń na twarzy i mówi:
- Widzisz moją dłoń?
- No jasne, że widzę.
- No to teraz weź łopatę i pieprznij mnie nią w łąpę jak tylko najmocniej potrafisz...

by Lennox

* * * * *

Trzy dziewczyny dorabiały sobie jako panienki stojące na promocjach. I opowiadają sobie, która miała gorszy „występ”. Pierwsza:
- Ja to kiedyś musiałam stać na promocji w takim badziewnym różowym wdzianku. Koszmar! Wyglądałam jak wata cukrowa...
- Eee, to jeszcze nic – mówi druga – Ja to kiedyś stałam na promocji przebrana za tampaxa. To dopiero był wstyd...
Trzecia z dziewczyn popatrzyła na koleżanki i mówi:
- Najgorzej to miałam ja! Stałam kiedyś na promocji Energizera przebrana za ich króliczka... To dopiero był koszmar!!
Pierwsza i druga popatrzyły zdziwione na koleżankę i po chwili milczenia jedna z nich pyta:
- Dobra... ale co złego jest w przebraniu za tego króliczka?
- Co złego? Co złego?! – unosi się trzecia - A jak myślisz, gdzie się chowa tę cholerną baterię?!

by Kozak

* * * * *

Rozmawiają dwie blondynki...
- Coś mi się widzi, że się zmieniłaś.
- Wyszłam za mąż.... nie wiedziałaś?
- Nie no co ty? A za kogo?
- Za Adriana.
- Tego mięśniaka? To super !
- No....Jest się do czego przytulić szczególnie wieczorem pod kołderką...wiesz jakim jestem zmarzlakiem? A on jest gorący jak kaloryfer.
- To supeeer ! Jak kaloryfer?
- No...tylko żeby w nocy tak często się nie odpowietrzał...

by Samorodek

* * * * *

McNally po raz pierwszy leciał samolotem. Trasa lotu przebiegała ponad Rocky Mountains. Stewardesa wręczyła mu gumę do żucia mówiąc:
- Dzięki niej pana uszy lepiej zniosą zmiany ciśnienia na wysokościach.
Po wylądowaniu McNally podbiegł do stewardesy z pytaniem:
- Za chwilę spotykam się z klientem.. jak mam wyciągnąć tą gumę z uszu?

by Roj

* * * * *

Kliknij aby powiększyć!


* * * * *

Siedzi wędkarz nad rzeką. Cały boży dzień tak siedzi, zmarzł, zgłodniał, a tu ani brania, żeby choć coś SKUBNĘŁO... Siedzi tak coraz bardziej wqrwiony, a tu nadchodzi kobitka z dzieckiem. Smarkacz od razu wpakował mu się w sprzęt, zaplątał w żyłkę, o mało nie połamał wędek i mówi bachorowatym głosem z bachorowatą miną:
- Niech pan złapie rybę!
- Proszę nie łapać żadnych ryb dopóki nie powie "proszę"! - zaoponowała mamusia.

by Nicku

* * * * *

Małżeństwo wieczorną porą popija szampana.
Ona zamyślona obraca w ręce kieliszek.
Mąż z czułością mówi do niej:
- Taka cudna chwila, pomyślałabyś o mnie kochanie.
Na co ona z ironią:
-Oczywiście.
I opuściła rękę na nóżkę kieliszka.

by Inga

* * * * *

Dwaj hippisi odurzeni narkotykami przechadzają się ulicą. Inny hippis idący z naprzeciwka łagodnie unosi rękę gestem powitania i mówi:
- Cześć Wam!
Cztery przecznice dalej jeden z nich odwraca się do drugiego i mówi:
- Człowieku, myślałem, że tamten kolo nigdy nie przestanie mówić...

by Charakterek

* * * * *

Facet mówi do żony:
- Już nie mogę na ciebie patrzeć - wyglądasz jak świnia, zachowujesz się jak świnia, jesz jak świnia, utyłaś jak świnia!
- Chrum? - powiedziała pytająco żona wskazując na siebie.

by Nicku

* * * * *


Jeszcze tylko Szmoncesiki i zaraz ponacie lepiej Pana Bobesha...


Kon widzi, że jego buchalter Żółtko wygląda przez okno.
- Panie Żółtko, lepiej by pan zrobił, gdyby pan tyłkiem przyglądał się przechodniom, a oczami zaglądał do ksiąg.
- Często to robię panie Kon!
- Tak? A co na to przechodnie?
- Mówią "Dzień dobry, panie Kon".

by Iskierka

* * * * *

Na przyjęciu posadzono na przeciwko siebie księdza i rabina. W pewnym momencie ksiądz podaje rabinowi półmisek wędlin:
- Proszę Rabbi, szyneczka jest pyszna!
- Moja wiara zabrania jedzenia szynki - odparł rabin.
- Uuu, proszę żałować, bo to bardzo dobre - skomentował ksiądz.
Po zakończonym przyjęciu rabin poprosił księdza, by ten pozdrowił swą żonę.
- Moja wiara zabrania posiadania żony - zdumiony odparł ksiądz.
- Uuu proszę żałować - bo to bardzo dobre...

by Temid

* * * * *

Łabędź i Kon wybrali się do Paryża. Zaopatrzyli się w samouczki i postanowili rozmawiać ze sobą tylko po francusku.
Wieczorem w hotelu Łabędź puka do pokoju Kona
- Qui est la?- pyta Kon.
- Je!
- Te?
- Me!
- Możesz wejść, Łabędź

by Iskierka

* * * * *

Jeden chłop kupował raz u Łabędzia trzewiki.
Przymierza je, ale widzi że ma oba lewe. Leci prędko do Żyda i mówi:
- Jezusie Nazaretański, przecież wyście mi sprzedali dwa lewe!
A Łabędz na niego z gębą:
- Czy wy chłopi jacyś nienormalni?! Przed chwilą był tu taki inny i wrzeszczał że mu dwa prawe sprzedałem.

by Lennox

* * * * *

Okres międzywojenny. Północ. Ulica Bielańska. Kon spotyka Łabędzia.
- Co robisz tutaj o tej porze?
- Wracam od bankiera Aprikozenkranca. Jego córka zaręczyła się. Z tej okazji wydał wspaniałe przyjęcie. Jakie menu!!! Jaka zastawa!!! Nakrycia jakie - samo srebro, a łyżeczki deserowe ze szczerego złota!!!
- Pokaż!!!!

by Iskierka

* * * * *

Oto dalsze przygody Pana B.

Bobesh: Wino jest?

Jancia (podając wino): Jest, jest... Oczywiście... A ja mam takie pytanko. Czy te [a]utentyki w niedzielę, to aby na pewno prawdziwne są? Bo coś mi się wierzyć nie chce, że to prawda. Dlatego zawsze daję tylko 3 gwiazdki... O! Za winko 5 złotych będzie...

Bobesh (grzebie w kieszeni z drobnymi i mówi): Ja tam nie wiem... to bojownicy piszą. Aha, że tak spytam... A to winko, to prawdziwne jest? Bo coś mi się wierzyć nie chce...
powiedział redaktor Bobesh i rzucił osłupiałej Janci 3 złote na ladę...


13
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Jak przeżyć przedświateczne zakupy
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Martin A. Couney uratował tysiące dzieci, bo nie wiedział, że to niemożliwe
Przejdź do artykułu Czy został(a) byś terrorystą-samobójcą?
Przejdź do artykułu 12 faktów o pasie cnoty. Rzeczywistość była dość brutalna
Przejdź do artykułu I jeszcze 162 SMSy do wyboru
Przejdź do artykułu 7 zwariowanych ciekawostek z odległego Kazachstanu
Przejdź do artykułu Wymyślamy dymek! - Ale była impreza...
Przejdź do artykułu 4 współczesne problemy, które są dużo starsze, niż ci się wydaje
Przejdź do artykułu Nowy hit! ''Złoty warkocz'' - Big Cyc
Przejdź do artykułu Humor made in USA

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą