Znajomy powiedział, że musi przygotować się w temacie "Mój dzień w Krakowie" z okazji Dnia Dziecka w przedszkolu. Zaoferowałem się z pomocą. Biedak nie wiedział, na co się godzi. Tak czy inaczej, tekst się spodobał w szerszym gronie, więc postanowiłem go upublicznić.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą