Najwyraźniej twórcy reklamy mieli spore poczucie humoru, gdyż jednocześnie ogłosili, że osoba, która nazbiera 7 000 000 punktów otrzyma samolot szturmowy Harrier Jump Jet w prezencie.


Prawdopodobnie byli przekonani o niewykonalności tego zadania. Kto byłby w stanie zdobyć 7 milionów punktów? Ile puszek Pepsi trzeba wypić?
Zażartowali i zapomnieli, nawet nie myśląc, że ktoś potraktuje tę propozycję poważnie.
Nie znali Johna Leonarda, który postanowił przyjąć wyzwanie. Interesowała go tylko ta konkretna nagroda.

John zauważył w reklamie mały dopisek, że konsumenci mogą dokupić brakujące punkty w cenie 10 centów za sztukę.
Szybko dokonał obliczeń i zdał sobie sprawę, że aby zdobyć Harriera, będzie potrzebował 700 000 USD. Tak też i zrobił - skombinował kasę i dokupił brakujące punkty.


Tyle że PepsiCo odmówiła spełnienia swojej obietnicy.

Kompania odrzuciła zgłoszenie i zwróciła czek, zauważając w swoim odrzuceniu, że odrzutowca nie ma w katalogu, a zatem nie można go uzyskać w ramach promocji.

W 1998 r. miał miejsce proces, w którym John Leonard oskarżył PepsiCo o oszustwo.
Rzućmy okiem na tę reklamę.

Troje nastolatków siedzi przy budynku szkoły, pije Pepsi i studiuje katalog tej firmy. Nagle pojawia się AV-8B Harrier II, który ląduje obok budynku szkoły.
Głos lektora brzmi: „Teraz im więcej pijesz Pepsi, tym więcej możesz dostać wspaniałych rzeczy”.
Przezroczysta osłona kabiny odchyla się do tyłu i teraz możesz zobaczyć szczęśliwego nastolatka trzymającego w ręce puszkę Pepsi. Stwierdza: „Na pewno lepiej niż autobusem!”.
Następnie na ekranie pokazuje się napis: „HARRIER FIGHTER 7 000 000 PEPSI POINTS”.
Pojawia się hasło reklamowe: „Pij Pepsi - otrzymuj rzeczy!”. Po tej frazie, w rytm triumfalnej muzyki, wideo się kończy.

21-letni student John Leonard zdobył tylko 15 punktów kupując napoje Pepsi, i zgodnie z zasadami konkursu kupił brakujące punkty, wysyłając firmie czek na 700 000 dolarów.

Sąd orzekł jednak na korzyść PepsiCo. Co nim kierowało?

Ani jeden rozsądny człowiek nie uwierzy, że samolot o wartości 23 milionów dolarów można kupić za 700 000. To był żart.
Wartość domniemanej umowy oznaczała, że podlegała ona postanowieniom statutu nadużyć finansowych (Statue of Frauds), ale wymóg statutu dotyczący pisemnej zgody stron nie został spełniony, więc umowa nie została zawarta.

Decyzja została zaskarżona do amerykańskiego Sądu Apelacyjnego, ale tam uznano, że argumenty sądu są uzasadnione, a wyrok pozostał niezmieniony.


Biały Dom oświadczył, że Jet Harrier nie zostałby sprzedany cywilom bez „demilitaryzacji”, co w przypadku Harriera obejmowałoby pozbawienie go zdolności do lądowania i startowania w pionie.

Kompania PepsiCo kontynuowała emisję tej reklamy, tyle że zaktualizowała koszt myśliwca Harrier Jet na 700 milionów punktów Pepsi.