W dzisiejszym odcinku m.in. drzewo, które w wyniku mocnych wiatrów ułożyło się poziomo, lokomotywa z lat 20. pędząca 100 km/h, 29-letnia kotka, proces powstawania beczek oraz malowniczy wrak pewnego statku.
Krótka historia Amerykanina, który pod wpływem radiowego księdza (podejrzanie podobnego do innego radiowego księdza, którego wszyscy dobrze znamy) został członkiem Schutzstaffel.
Randkowanie nigdy nie jest proste i oczywiste. Z jakichś powodów ta druga osoba też jest sama i sam diabeł tylko wie dlaczego...
#1.
Po obiedzie i kilku drinkach pojechaliśmy do niej. Zaczęliśmy się do siebie dobierać i kierowaliśmy się w stronę sypialni... Usłyszałem dziwne *kaszlnięcie* z szafy. Siedział tam schowany jej mąż z kamerą wideo.
#2.
Zanim jeszcze podano nam obiad, poinformował mnie, że waginy uważa za odpychające i preferuje nie dotykać ich ani swoimi ustami, ani rękami.
#3.
Poddałam się presji moich przyjaciół, którzy po moim rozwodzie dosłownie wypchnęli mnie z domu na randkę w ciemno. Przyszła, wypiliśmy parę drinków, pośmialiśmy się, potem poszliśmy do stołu bilardowego rozegrać partyjkę. Dziewczyna zdjęła bluzę z długim rękawem pokazując rasistowski tatuaż White Power!! Ona poszła do łazienki, a ja wyszedłem.
#4.
Podjechałem po nią do jej domu. Zapukałem i usłyszałem: Wejdź, bo wiedziała, że byliśmy umówieni. Gdy przekroczyłem próg jej mieszkania, ona akurat wychodziła z sypialni całkiem naga, mówiąc do mnie: Będę gotowa za kilka minut... a za nią stał jakiś koleś. Także nagi.
#5.
Wyszliśmy na randkę do restauracji. Podczas gdy załatwiałem swoje potrzeby w toalecie, laska zwinęła mój portfel i telefon z płaszcza, który został na krześle. Gdy doszło do płacenia rachunku, nie miałem jak tego zrobić. Poprosiłem więc kelnera, żeby wykorzystał opcję "znajdź mój telefon". W środku przemowy na temat dlaczego gardzę wszelkim złodziejstwem, mój telefon zadzwonił w jej torebce.
#6.
Słuchałem, jak damulka przez 3,5 godziny narzekała na swojego byłego. Ja tylko wspomniałem, że się dogaduję bez problemu ze swoją eks. Laska powiedziała mi, że w takim razie za bardzo jeszcze tkwię w przeszłości...
#7.
Poznaliśmy się online. Zabrał mnie do restauracji z górnej półki. Sam zajął się zamawianiem potraw: przystawki, dania główne, desery, najlepsze wina, kawy po obiedzie. Myślałam, że idzie naprawę świetnie. W pewnej chwili facet przeprosił, wstał i udał się do toalety. Nigdy już nie wrócił. Utknęłam tam z naprawdę WIELKIM rachunkiem.
#8.
Poszedłem na randkę z dziewczyną, która spędziła pół godziny opowiadając mi, jak bardzo nienawidzi... (uwaga)... labradorów.
#9.
Kiedyś dziewczyna zapytała mnie: Czy ktoś wie, że tu jesteś? - nie chciałem skończyć w jakimś rowie z poderżniętym gardłem, więc wymyśliłem coś na poczekaniu i poszedłem do domu.
#10.
Poszliśmy na stadion obejrzeć mecz. Gość co chwilę wstawał, pytając mnie, czy czegoś nie potrzebuję. Kolejki są długie, doskonale to rozumiem. Ale on ciągle wstawał i prawie go nie było. Pod koniec to już dostarczył mi prawie cały asortyment ze sklepiku z napojami. Kiedy wstał po raz kolejny, poszłam za nim. Okazało się, że po drugiej stronie stadionu miał drugą randkę...
#11.
Jeszcze inny koleś zażądał głośno, żebym poinformowała go, czy połykam. Byliśmy w Starbucksie. Dosłownie WSZYSCY zamilkli i czekali na to, co powiem (odmówiłam odpowiedzi).
#12.
Zaprosił mnie do eleganckiej restauracji, na którą prywatnie nigdy nie byłoby mnie stać. Tuż przed podpisaniem rachunku wstrzymał rękę i powiedział: "Zanim to podpiszę, to może buziaczka?". Obrzydliwe.
#13.
Dał mi tę książkę jako prezent. W tamtej chwili naprawdę przemknęło mi przez głowę, że skończę gdzieś na dnie jakiejś studni w piwnicy.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą