Dla odwiedzających porodówkę tylko czasami jest to miejsce bólu, stresów i krzyków, a następnie radości z potomka. A dla pracujących tam jest źródłem częstego zdrowego śmiechu... ;)
Wieczorny obchód. Na sali przedporodowej leży już od dłuższego czasu ciężarówka, która regularnie dwa lub trzy razy na dobę zgłasza skurcze porodowe, po czym okazuje się, że jest to albo kolka, albo wzdęcie, albo za duża porcja truskawek, tudzież inna sraczka... ale na pewno nie zaczynający się poród.
Tak więc, na wyżej wymienionym obchodzie, dyżurant uderza do pani w te słowa:
- Kochana pani, jak się pani do poniedziałku nie zdeklarujesz, co do ewentualnego wystąpienia czynności, mających na celu wydostanie się na światło dzienne i przejście na utrzymanie męża, potomka którego pani w dzierżawę od sprawcy na dziewięć miesięcy dostałaś, to przechodzisz pani na własność oddziału
Na to dublant:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą