Pewnego razu pewien bardzo bogaty farmer - co wskazuje jednoznacznie na miejsce akcji - wziął i zmarł. Tak się zdarza... Wszystko zostawił swej wiernej i oddanej żonie . Wdowa postanowiła pozostać na farmie, ale ponieważ jej wiedza na temat rolnictwa była znikoma dała ogłoszenie do prasy w poszukiwaniu zarządcy farmy. Miała szczęście.
Wśród kilku kandydatów znalazł się jeden wyjątkowo dobry a przy tym zupełnie nieszkodliwy albowiem zdecydowanie skłaniał się ku
mężczyznom. Klasyczny homoseksualista. Tak się zdarza... Tak też się zdarza...To był dla wdowy strzał w 10. Facet pracował ciężko, dlugo i świetnie znał się na farmerskiej robocie. Po kilku tygodniach jego pracy farma znów zaczęła wygladać kwitnąco. Zadowolona wdowa zaprosiła zarządce do swojego pokoju i zaproponowała:
-Pomyślałam, że po kilku tygodniach wspaniałej pracy należy Ci się wyprawa do miasta i porzadna zabawa. Masz tu dwie setki i jedź dziś do Bolton. Baw się dobrze.
Facet zgodził się z ogromną ochotą i już po kilku godzinach był w Bolton.
Jednak ... mijała 2 w nocy, nie wrocił - 2.45 nie wraca - 3.33 nadal w Bolton?
O 4.16 pojawił się w drzwiach. Wdowa siedziała przy kominku przodem do drzwi. Całkiem spokojnie i cicho powiedziała:
- Podejdź tu do mnie...
Podszedl.
- Rozepnij moją bluzkę i zdejmij ją...
Rozpiął i zdjął.
- Zdejmij moje buty...
Zdjął. Powoli...
- Zdejmij moje pończochy.
Zdjął. Pojedyńczo. Bardzo powoli...
- Zdejmij moją spódnicę...
Zdjął drżąc...
- Zdejmij biustonosz.
Drżące męskie ręce rozpięły jej biustonosz.
- A teraz ściągnij majtki...
Jej majtki powędrowały na dywan.
Wtedy spojrzała na niego i powiedziała:
- I pamietaj. Nigdy wiecej nie chodź w moich ciuchach do miasta...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą