#1. Ogórek masakruje matematykę, fizykę i w ogóle internety

W programie "Minęła 20" tematem było wsparcie dla Ukrainy podczas trwającego napięcia na granicy z Rosją. W pewnym momencie ekspert zauważył, że Polska też jest zagrożona ze względu na graniczenie z okręgiem Kaliningradzkim i bliską odległość od Trójmiasta. W odpowiedzi prowadząca Magdalena Ogórek stwierdziła rzecz, która wszystkich wprawiła w zdumienie:

Do Warszawy rakiety krótkiego zasięgu 3 godziny.

W komentarzach na Twitterze możemy znaleźć reakcje internautów, a oni nie mają litości:

Magdalena Ogórek: Do Warszawy rakiety krótkiego zasięgu 3 godziny
Producent: Maksymalnie 15 minut.
Nauka: W trzy godziny ta rakieta przeleci pół obwodu Ziemi. Po równiku.

I jeszcze zdążą przelecieć przez czaszkę Madzi.

Dowcipy o blondynkach mają twardą podstawę.

W 3 godziny to w starym Zaporożcu przywiozą do Warszawy.

Z dwiema przesiadkami, może być i 3 godziny.

Oczarowane yntelygencją pani dochtor Łogórek rakiety zrobią sobie pauzę w locie.

#2. Whoopi Goldberg: Holokaust to nie rasizm, bo biali zabijali białych

Popularna w latach 90. aktorka gościła na antenie stacji ABC w show "The View". Tematem była sprawa wycofania z jednej ze szkół powieści graficznej "Maus", która opowiada o osobie ocalałej z Holokaustu, a postacie są przedstawione jako koty i myszy. Uznano, że nie jest ona odpowiednia dla 13-latków. Podczas rozmowy aktorka stwierdziła, że w Holokauście:

Nie chodziło o rasę.
A o nieludzkość człowieka wobec człowieka.

A po tym, jak prowadzący zwrócił jej uwagę, że naziści mówili o Żydach jako o innej rasie, dodała:

Ale to były dwie grupy białych ludzi.

Po fali oburzenia, w tym ze strony Muzeum Auschwitz-Birkenau, wystosowała przeprosiny, gdzie napisała:

W dzisiejszym programie powiedziałam, że Holocaust nie jest o rasie, ale o nieludzkości człowieka wobec człowieka. Powinnam była powiedzieć, że chodzi o jedno i o drugie.

#3. Pierwsza konferencja nowego trenera reprezentacji. Dziennikarz zostanie pozwany za pytanie

W poniedziałek trenerem reprezentacji piłkarskiej Polski został Czesław Michniewicz. Od lat ciągnie się za nim historia "Fryzjera", sędziego, który ustawiał mecze w polskiej ekstraklasie. Sam Michniewicz nigdy nie został skazany, ale w proceder byli zaangażowani zawodnicy z jego drużyn. Udowodniono także, że z sędzią kontaktował się telefonicznie ponad 700 razy. Podczas pierwszej konferencji prasowej dziennikarz Szymon Jadczak zapytał o sprawę kolejny raz. W odpowiedzi od nowego selekcjonera usłyszał:

Pana wypowiedź nadaje się do prokuratury i to troszeczkę z drugiej strony niż pan myśli. To nie ja powinienem być tu oskarżony, tylko pan. Pan insynuuje, że uczestniczyłem w dwóch sprzedanych meczach, co jest totalną bzdurą. Nikt tego nie potwierdził, nikt tego nie zapytał.

W późniejszych wypowiedziach trener potwierdził, że prawnicy analizują sprawę i do końca tygodnia będzie podjęta decyzja.

https://www.youtube.com/watch?v=B3fFzYRQa-k&t

#4. Nauczyciel zdradza szczegóły nauki zdalnej. Rodzic pod biurkiem i odpowiadamy

Użytkownik Twittera Wojtek Czerny, który ma nick @HiStoryk79, a w swoim opisie profilu ma wpisane "Historyk, muzyk, nauczyciel", zamieścił wpis o sytuacji ze zdalnych lekcji. Brzmi on:

Pozdrawiam rodzica, który siedział pod stołem i podpowiadał dziecku na powtórce. Ręce opadają.

Zapytany o to, jaką ocenę wystawił, i że pewnie musi to być jedynka, odpisał:

Nie dałem jedynki, bo powtórka nie była na ocenę. Żeby było ciekawiej, dziecko samo zgłosiło się do odpowiedzi.

W komentarzach można znaleźć podobne historie, część osób zrzuca winę na system edukacji albo samą edukację zdalną. Dziennikarka Kinga Baranowska podsumowała to, pisząc:

To się zaczyna dużo wcześniej. U córki w przedszkolu dzieci miały zrobić w domu bombki na przedszkolną choinkę. Większość to były przepiękne dzieła, ale na kilometr widać, że autorstwa rodziców, a nie dzieci. Po co rodzice robią to dzieciom i sobie, nie wiem do dziś.

#5. PiS nie przegłosowało ustawy. Kto jest winny? Opozycja!

We wtorek w Sejmie odbyło się głosowanie dotyczące tak zwanej ustawy "lex konfident". Zakładała ona cotygodniowe testowanie i odszkodowanie wypłacane zarażonemu koronawirusem przez źródło zakażenia. Została ona odrzucona po tym, jak wcześniej takie działanie zarekomendowała Komisja Zdrowia. Porażkę PiS na swoim Twitterze skomentowała posłanka partii, znana ze środkowego palca Joanna Lichocka, pisząc:

Wczoraj opozycja miała okazję do przejęcia inicjatywy w sprawie covid. Mogła do projektu wprowadzić poprawki, mogła zaproponować własne rozwiązania – być może zdobyłaby do nich poparcie większości. Ale oczywiście pan Budka i reszta na to nie wpadli. I totalnie. I głupio.

Problem jest taki, że przeciwko ustawie głosowali także posłowie Prawa i Sprawiedliwości. W sumie było ich aż 24, dodatkowo 37 posłów wstrzymało się, a 16 nie zagłosowało.

W komentarzach pod jej wpisem możemy znaleźć:

Lichocka, to jest czerstwe tłumaczenie. Już mało kto to kupi. Rozumiem, że jakoś musicie tłumaczyć swoją klęskę, ale dlaczego robicie to tak głupio?

I kiedy myślicie, że już bardziej infantylnie i żenująco się nie da „tłitnąć”, to wchodzi towarzyszka Lichocka i mówi: potrzymaj mi faka.

#6. Myśl dnia Marka Kuchcińskiego. Co myślicie?

Tutaj będzie krótko, ponieważ nie mam pewności, czy to nowe, czy stare, ale hitem jest. Marek Kuchciński mówi do mikrofonu reporterki Agaty Adamek:

Ale wiecie, że niekoniecznie trzeba myśleć na temat każdej trudnej sprawy.

W poprzednim odcinku: Suski kolejny raz odleciał. Tym razem chodzi o muzykę