Dlaczego Rosja przegrywa wojnę? Na przykładzie bojowego wozu piechoty BMP-1
Foka
·
8 kwietnia 2022
72 136
454
133
Pewnie niektórzy podadzą w wątpliwość tezę z tytułu, ale owszem Rosji nie udało się osiągnąć wszystkich założonych celów i teraz kręcą się jak piskorz, żeby udowodnić, że tak planowali od początku.
5 rzeczy, których mogłeś nie wiedzieć na temat piwa
Nektar bogów, piana na dwa palce, rewolucja kraftowa, napój gaszący
pragnienie w średniowieczu, kiedy jego spożywanie gwarantowało zdrowie, w
przeciwieństwie do wody, która w owych czasach często bywała skażona i
szybko się psuła... Te i wiele innych skojarzeń dotyczą oczywiście
piwa. Oto 5 ciekawostek na temat tego złocistego – ale nie tylko trunku.
W dzisiejszym odcinku pożegnamy się z serialem „Świat według Kiepskich”, pożegnamy się również z aktorem Jimem Carreyem, ale przywitamy za to serial o Sex Pistols.
Jeśli lubicie zagadki, tajemnice i seriale o grupie dzieciaków,
która bierze sprawy we własne ręce, to na pewno natknęliście się na netflixową
produkcję zatytułowaną „Locke & Key”. Opowiada on o rodzinie Locke’ów, którzy
do swojej dyspozycji otrzymali magiczne klucze i w ich rękach leżą teraz losy
niemal całego świata.
Jak do tej pory otrzymaliśmy do dyspozycji dwa sezony
serialu. Można było odnieść wrażenie, że produkcja ma się całkiem nieźle, jest dość
popularna, podoba się ludziom i będzie kontynuowana. Ci, którzy oglądali serial
doszli zapewne do wniosku, że ma on potencjał na co najmniej jeszcze 3-4
sezony. Okazuje się jednak, że twórcy od początku mieli nieco inne plany.
Kiedy zaczęliśmy prace nad tym serialem, to wiedzieliśmy, że
trzy sezony będą idealną długością dla historii o Locke'ach. Jako scenarzyści
jesteśmy bardzo wdzięczni, że mogliśmy opowiedzieć historię Joe Hilla i
Gabriela Rodrigueza w dokładnie taki sposób, jaki chcieliśmy. Ale magiczne
klucze zostawimy dla siebie. Wiecie, tak na wszelki wypadek.
Showrunnerzy Carlton Cuse i Meredith Averill w ten sposób
podziękowali widzom za dotychczasową uwagę i ogłosili rychły koniec serii. Finałowe
odcinki pojawią się na Netflixie jeszcze w tym roku.
Biografie słynnych muzyków pojawiają się w ostatnich latach
coraz częściej, czy to w formie filmu fabularnego, dokumentalnego, czy nawet
serialu. Nie inaczej jest w przypadku grupy Sex Pistols, która również doznała
tego zaszczytu. W sieci niedawno ukazał się pierwszy zwiastun „Pistol”, który
możecie obejrzeć poniżej:
https://youtu.be/8Ol1B3w7NtU
Za reżyserię odpowiedzialny jest Danny Boyle, znany z takich
dzieł jak „Trainspotting” czy „Slumdog. Milioner z ulicy”. Scenariusz
napisali Craig Pearce oraz Frank Cottrell Boyce.
Premiera produkcji została przewidziana na 31 maja 2022 roku
na FX/Hulu. W tym samym czasie „Pistol” zadebiutuje również na platformie Disney+.
Widzowie z Polski będą mogli obejrzeć go jednak dopiero dwa tygodnie później,
kiedy to Disney+ wreszcie trafi i pod nasze strzechy.
I nie chodzi tutaj o kolejny film, a o aż dwa pełnowymiarowe
seriale. Mają być one oczywiście w jakiś sposób powiązane z filmami o
detektywie, w których to Downey Jr. zagrał główną rolę – samego Sherlocka
Holmesa.
Nie inaczej będzie w przypadku produkcji dla HBO Max. W
głównych rolach ujrzymy oczywiście genialnego Downeya Jr., u boku którego stanie
jego wierny Watson, w którego to wcieli się nie kto inny, jak Jude Law. Warto
również dodać, że ten pierwszy wraz z małżonką odpowiedzialni będą również za
produkcję.
W serialach mają pojawić się nieznani dotąd wrogowie genialnego
detektywa, których pierwotnie mieliśmy ujrzeć w trzeciej filmowej odsłonie
przygód Holmesa. Premiera filmu jednak jest wciąż przesuwana, choć ma ona nastąpić
jeszcze przed premierą samego serialu dla HBO. Kiedy dokładnie? Tego niestety
wciąż nie wiadomo.
Jeśli jesteście na bieżąco z doniesieniami z filmowego
świata, to na pewno słyszeliście o tym, że Bruce Willis był zmuszony zakończyć
swoją filmową karierę z powodu choroby. Zaledwie kilkanaście dni po tej
informacji podobne doniesienia dochodzą do nas ze strony Jima Carreya. Aktor
chce przejść na emeryturę, jednak nie jest to spowodowane żadną chorobą, a
przeświadczeniem, że osiągnął już wszystko.
Ostatni film, w jakim zagrał Carrey to „Sonic”, gdzie
wcielił się w okrutnego doktora Robotnika. To właśnie z powodu tego filmu
przeprowadzono z aktorem wywiad, w którym ogłosił, że odchodzi na emeryturę:
Cóż, ja przechodzę na emeryturę. Najprawdopodobniej. I mówię
to całkiem poważnie. Chyba że na ziemię zejdą aniołowie ze scenariuszem, który
zapisze się złotymi zgłoskami w historii i musi być pokazany światu... Może
kiedyś jeszcze wrócę, ale teraz znowu robię przerwę. Lubię swoje ciche życie.
Lubię malować. Lubię spokój. I pewnie tego nigdy nie usłyszysz od innego
celebryty, ale tak: mam już wystarczająco, wystarczająco dużo zrobiłem i nie
muszę nikomu nic udowadniać.
https://youtu.be/6-uk66ko1Nw
„Świat według Kiepskich” – czyli nasza polska odpowiedź na
amerykański „Świat według Bundych” – jest obecny z niektórymi z nas przez całe
życie. Pierwszy sezon zadebiutował na antenie Polsatu przecież w 1999 roku.
Jest z nami więc już od ponad 23 lat. Ludzie, którzy tego nie pamiętają są już
dorośli, założyli rodziny i całkiem możliwe, że mają już swoje dzieci…
Można więc śmiało stwierdzić, że „Świat według Kiepskich” urósł
do miana kultowego i wychował całe pokolenie. Okazuje się jednak, że nic nie
może trwać wiecznie i wszystko musi kiedyś znaleźć swój kres. Podobny los
spotyka niestety nasz ulubiony serial z Andrzejem Grabowskim w roli głównej.
Odtwórca roli Ferdynanda Kiepskiego opowiedział o tym przy
okazji jednego z wywiadów, jakiego udzielił niedawno dla Radia Pogoda:
Nie kręcimy tego od ponad roku i nie wiem, czy kręcić
będziemy. Nawet mnie to nie interesuje. Jeżeli będziemy kręcić, to z chęcią
zagram Ferdynanda. A jeżeli nie, to znaczy, że nie. No i tyle. To znaczy, że
coś się skończyło. Tym bardziej że tam nie ma już Ryśka Kotysa, Darka
Gnatowskiego. To są straty, których nie da się zastąpić (...) Rok temu
kręciliśmy ostatnio w styczniu.
Przez ostatnie kilka lat jak wchodziłem do tej samej
dekoracji, to czułem się jak w domu. To był mój drugi dom. Może nie prawdziwy,
bo wirtualny, ale drugi dom.
Skoro sama główna gwiazda produkcji nie była na planie już
od ponad roku, to chyba coś jest na rzeczy, choć nie ogłoszono jeszcze tego
oficjalnie. Trudno jednak mieć wciąż złudną nadzieję, kiedy wszystkie znaki na
niebie i na ziemi wskazują, że po 23 latach panu Ferdkowi musimy powiedzieć „żegnaj”.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą