Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Rozkoszne diabełki LI

21 518  
0   3  
Klikaj w butlę!Kim jest Alutka? Co dzieci mają w pupie? Ile dziecko ma lat? Co dziecko chce od Mikołaja i w końcu kim lub czym może być pan Jezus. Nie chcesz wiedzieć - nie czytaj!

Kacperek wszedł w wiek w którym odkrył, że zasadniczo chłopcy mają inną końcówkę niż dziewczynki. Przeżyliśmy pytania "dlaczego on ma a Alutka nie ma", przeżyliśmy sprawdzanie na żywym eksponacie, że jednak nie tylko Alutka nie ma. Schody zaczęły się w momencie jak Omen przybył z przedszkola jakiś taki zasępiony. Siadł i rozmyśla. Na moje nieśmiałe:
- Powiedz cioci co cię martwi.
Usłyszałam ciężkie westchnienie:
- Nie zjozumiesz!
No to jak nie zjozumiem to udałam się po mojego brata a ojca Omena. Brat najpierw się zdziwił czemu tak cicho i pies leży jakoś tak spokojnie, potem wyraził zaniepokojenie, że jego pierworodny smutny jakiś taki. Z ojcowską troską ryknął:
- Co jest?
- Bo chyba Alutka jest pjostytutką!
Tu nami lekoo trzepło bo jak do ciężkiej cholery pięciolatka. Zapytaliśmy słabym głosem, czy Kacperek wie co to słowo oznacza:
- No pjostytutka to taki ktoś kto bawi się cudzym spsiętem!!! A ona mi kopajke zabjała!!!!
Siostra mu wytłumaczyła, że prostytutka to ktoś, kto korzysta z cudzego i popełnia grzech śmiertelny i młody szlochał, że on nie chce kopajki byleby tylko Alutka do piekła nie poszła.

by Jagodzianka

* * * * *

Święta Bożego Narodzenia, jak co roku jedziemy z mężem do jego rodziców na wieś. Mały kościółek, sporo ludzi, jak to na wsi, do tego wszyscy w koło się znają. Jest msza, na podniesienie wszyscy klęczą, grobowa cisza, ksiądz podnosi do góry kielich. I tu nasza 2,5 letnia córeczka na cały głos śpiewa:
- STO LAT, STO LAT... Pełna purpura na naszych twarzach, cały kościół gapi się na nas.

by Niezarejestrowana

* * * * *

W okresie przed Świętami Wielkanocnymi moja córka (wówczas lat około 6) dostała paczuszkę świąteczną z okolicznościowymi słodkościami, w której m.in. znajdował się mały baranek. Złapała tegoż baranka do góry nogami, wyciągnęła, przygląda się i mówi:
- Ooo, jaki śliczny malutki kibelek.

by Niezarejestrowana

* * * * *

Mój synuś lat 3 i pół wgramolił się dziadziowi na kolana. Dziadek:
- Jejku jaki ty jesteś ciężki. Co ty tam masz w tej pupie, kamienie?
Wnusio poważnie:
- Nie dziadziu, kupy.
Wszyscy obecni dusili się własnym śmiechem, a dziadek kontynuował:
- Takie ciężkie?
I ponownie padła poważna odpowiedź:
- Nie dziadziu, śmierdzące.

by Fighter22

* * * * *

Wczoraj znajoma snując opowieści o swojej progeniturze opowiedziała mi i mojej ładniejszej połowie, jakiż to rezolutny jest jej synek.
Otóż jak zapewne niektórym wiadomo dzieci do lat trzech (z reguły) jeżdżą komunikacją miejską za darmo (przynajmniej w Poznaniu). No więc mały, który od jakiegoś czasu jest szkolony w podawaniu swojego wieku ostatnio, zagadnięty przez miłego pana taksówkarza ile ma lat, odpowiedział jednym tchem:
- Cztery, a w tramwaju trzy.

by Niezarejestrowany

* * * * *

Na imprezie rodzinnej mama opowiadała jak kiedyś gotowała obiad, wówczas przyszedł mój brat do kuchni i zaczął pytać co jest w garnku. Matka odpowiedziała,
że nic. Na to mój brat:
- A pokaż to nic!

by Niezarejestrowany

* * * * *

Mam starszego brata ciotecznego. Kiedyś oczywiście też był malutki, a jego matka wychowywała go przykładnie, na spacery chodziła, w domu nie było pijaństwa ni bicia, no żadna patologia, normalna rodzina. Nikt więc do dziś nie wie czemu kilkuletni Bartuś stanął na parapecie (parter) i przez otwarte okno krzyczał
- Chcę do ludzi! Wypuście mnie, chcę do luuudziii!!!"

by SatAnka

* * * * *

Mama Nadii (22 miesiące) robi wszystko, żeby w końcu dziecko usnęło. Zaczęła śpiewać kołysankę. Meczy się już kilka minut i wtedy maleństwo wypala:
- Mama jusz, mama jusz usi bola.

by Niezarejestrowany

* * * * *

Koleżanka aktualnie przebywająca wraz ze mną w UK ma spore stadkosiostrzeńców i bratanków, które to z okazji zbliżających się świąt składajuż zamówienia na prezenty (wiadomo - ciocia za granicą = skarb nie ciocia). Rozmawiała ona ostatnio ze swoją siostrą, która opowiedziała jak tojej najmłodsza latorośl lat około 6, wraz z opadem pierwszego śniegu zaczęłapisać list do Mikołaja (znaczy się do cioci Wioli). List był treściwy -"Drogi Mikołaju, chcę komputer." Rodzicielka pomna faktu, że ciocia Wiolawciąż na dorobku, zasugerowała synkowi: "Może dopiszesz jeszcze coś co
chciałbyś dostać, no wiesz, chcę komputer i...?" Dzieciak zgodził się zradością i po paru minutach wręczył mamie nowy list, który brzmiał: "Drogi Mikołaju, chcę komputer i nic więcej". Grunt to mieć dokładnie sprecyzowane marzenia, nie?

by Kiniaq

* * * * *

- Czy Pan Jezus może być chlebem?
- Tak
- A warzywem?
- Nie
- A owocem?
- Nie.
- A: "błogosławiony OWOC żywota twojego Jezus"?!

by Niezarejestrowany

Dziękuję wszystkim nadsyłającym! Pamiętaj, dzięki Tobie seria może kwitnąć! Co zrobić? Ano przypomnieć sobie odzywki dzieciaków, spisać je i podesłać do mnie. Tu podaję linek zaufania. Klikaj i pisz!

Oglądany: 21518x | Komentarzy: 3 | Okejek: 0 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało