#1.
Bycie niskim. Przecież nikt nie ma kontroli nad swoim wzrostem. Oceniajcie sobie ludzi, a szczególnie facetów. Ale oceniajcie ich na podstawie czegoś, nad czym mają jakąkolwiek kontrolę.

#2.
Picie drinków zamiast prawilnego „piwka”. Bo to przecież kobiece, kolorowe wódki... To moje pieniądze, do cholery, i będę pił to, co mi smakuje!

#3.
Komplementowanie innych facetów.

#4.
Wykorzystanie urlopu ojcowskiego. Co złego w zajmowaniu się swoim dzieckiem?

#5.
Szukanie wsparcia w zakresie zdrowia psychicznego. Dorastałem w środowisku, gdzie facet to miał być facet. Zaciska zęby i do przodu. W dorosłym życiu nie radzę sobie z tym wszystkim i nawet nie bardzo rozumiem, jakie procesy we mnie zachodzą. Nie mam narzędzi ani wiedzy i potrzebuję pomocy.


#6.
Kontakt z dziećmi – szczególnie tymi młodszymi. Wyobrażacie sobie faceta w roli przedszkolanki? Nie każdy mężczyzna to pedofil, na litość boską!

#7.
Posiadanie hobby, które uważane jest za kobiece.
Na przykład pieczenie, ogrodnictwo, krawiectwo albo coś w tym stylu.

Rozwijając moją myśl. Sam uwielbiam ogrodnictwo, mam przepiękny ogród i to pomogło mi z problemami psychicznymi, kontrolą swoich emocji, napadami złości i innymi takimi rzeczami, które kiedyś miałem. Goście, którzy nas odwiedzają, z góry zakładają, że to dzieło mojej żony, co strasznie mnie irytuje.

#8.
Pokazywać emocje czy ich nie pokazywać... oto jest pytanie.

#9.
Bycie nieśmiałym... To nie jest męskie.

#10.
Niebycie w nastroju na bara-bara. Nie każdemu facetowi wiecznie musi chcieć się r*chać. My też jesteśmy czasem zmęczeni.


#11.
Fundowanie sobie małych przyjemności dla ciała, takich jak masaż, spa, pedicure czy inne takie. Dlaczego tylko kobiety mają korzystać z takich usług? Masaż to najlepsza rzecz pod słońcem... szczególnie jeśli robisz na co dzień ciężkie rzeczy na przykład w pracy albo uprawiasz sport.

#12.
Bycie blisko z rodzicami. Kiedy facet jest blisko ze swoimi rodzicami, albo nawet tylko z matką, to od razu dostaje etykietę maminsynka.

#13.
Branie długich pryszniców. Chciałbym móc wziąć sobie długą kąpiel bez bycia osądzanym, że robię sobie tam dobrze.

Ja po prostu cieszę się ciepłem, jakie daje mi woda. To odprężające.


#14.
Istnienie.

Nie jestem gwałcicielem tylko dlatego, że wychodzę wieczorem z domu. Nie jestem pedofilem tylko dlatego, że spędzam czas sam na sam z małym dzieckiem. Nie jestem niebezpieczny tylko dlatego, że to ty jesteś bezbronna. Nie jestem zbokiem tylko dlatego, że ty nie wiesz, dlaczego ja w ogóle znajduję się w danym miejscu. Nie jestem incelem tylko dlatego, że nie potrafisz znaleźć w sobie odrobiny empatii dla mężczyzn.

#15.
Kupno sportowego samochodu czy drogich ciuchów. Nie było mnie stać na mój wymarzony samochód, kiedy byłem młody, to kupuję go wtedy, kiedy w końcu mogę sobie spokojnie na to pozwolić. Nie nazywajcie tego kryzysem wieku średniego, przestańcie przyczepiać do wszystkiego etykiety. Dojrzałość nie jest definiowana przez hobby czy zainteresowania. Mam 40 lat to co, moją pasją powinny być eleganckie garnitury, granie w golfa i picie whisky?



#16.
Tak! Nie sikam na stojąco. Wolę siedzieć. Przede wszystkim jest to dużo bardziej higieniczne (nie pryskam moczem po całej łazience), a poza tym mogę uwalić tyłek na sedesie i poprzeglądać telefon.

#17.
Kiedy jesteś facetem i nie masz własnego samochodu domu/mieszkania i nie masz finansowej stabilizacji. Robię co w mojej mocy, okej?

#18.
Kiedy mam problemy z zaufaniem do kobiet. Mamy akceptować, że kobieta może nie ufać facetowi, ale kiedy facet nie ufa kobiecie, to nagle dzieją się straszne rzeczy...

W poprzednim odcinku