Ojciec Tadeusz Rydzyk rozkręca biznes z prezentami na komunię
Wokalista Bayer Full żali się na swoją głodową emeryturę
Woźni wnoszą po schodach niepełnosprawne dzieci na rękach, bo nie mogą doprosić się o windę
Matka pożaliła się na grupie na Facebooku, że jej dziecko nie dostaje w sklepie żadnych prezentów
Raper Malik Montana zastrasza nastolatka i publikuje jego adres w sieci
#1. Ojciec Tadeusz Rydzyk rozkręca biznes z prezentami na
komunię
Jeśli ktokolwiek miał jakieś wątpliwości odnośnie do tego, czy znany
wszystkim redemptorysta ojciec Tadeusz Rydzyk jest jeszcze duchownym, czy już
biznesmenem, to poniższa informacja
powinna je raz na zawsze rozwiać. Rydzyk zajął się bowiem ostatnio sprzedażą prezentów
dla dzieci przystępujących do Pierwszej Komunii Świętej i trzeba przyznać, że
ceny robią wrażenie.
Ofertę można znaleźć w sklepie internetowym Księgarni Katolickiej Fundacji Lux Veritatis. Wśród produktów tam obecnych przede wszystkim wyróżniają się
takie gadżety, jak różańce, etui na różaniec, wszelkie wersje Pisma Świętego,
czy… gry planszowe, takie jak na przykład Scriba (podróbka Scrabble).
Jeśli chcecie nieco zaoszczędzić na tego typu zakupach, to
powinniście raczej omijać sklep o. Rydzyka szerokim łukiem.
#2. Wokalista Bayer Full żali się na swoją głodową emeryturę
Sławomir Świerzyński – znany szerszej publice lepiej jako
wokalista zespołu Bayer Full – dołączył do grona celebrytów, którzy postanowili
ponarzekać na głodową emeryturę oferowaną przez państwo.
Świerzyński otrzymał ostatnio pismo od ZUS-u, w którym poinformowano
go, jakiej miesięcznej wypłaty może się póki co spodziewać:
Dostałem pisemko, w którym ZUS po 37 latach płacenia
wymaganych stawek gwarantuje mi 386 zł emerytury.
Nie mogłem w to uwierzyć. Moja żona się śmiała, że nawet
łódki nie zatankuję za te pieniądze, nie mówiąc już o samochodzie.
Przed Świerzyńskim robili to już m.in. Maryla Rodowicz czy
Lech Wałęsa. Jest jednak coś, co łączy te wszystkie osoby – są to niezwykle
wysokie zarobki. Lider Bayer Full za jeden tylko koncert kasował średnio 20-25
tys. złotych. Miał więc z czego odkładać na tzw. jesień życia.
Nie można również zapominać, że Świerzyńskiemu pozostały
jeszcze 3 lata do emerytury, a w tym czasie wiele przecież może się zmienić… na
przykład może się zapaść cały system emerytalny, a ZUS zbankrutować.
#3. Woźni wnoszą po schodach niepełnosprawne dzieci na rękach, bo nie mogą
doprosić się o windę
Koszmarem każdego niepełnosprawnego są z pewnością schody. Miejsca,
gdzie nie ma dostępu do windy albo przynajmniej jakichkolwiek ułatwień dla
osób poruszających się na wózku, są na ogół przez takich ludzi omijane szerokim
łukiem. Nie wszyscy mają jednak ten komfort, aby unikać budynków tego typu.
Wśród takich osób są wychowankowie Ośrodka Specjalnego w Gnieźnie, gdzie uczęszczają
niepełnosprawne dzieci.
Ośrodek nie ma na wyposażeniu żadnej windy, ponieważ
dyrekcja od lat nie może doprosić się o pieniądze na modernizację. Każdy
poranek wygląda tak samo i jest zarówno dla uczniów, jak i dla samych
pracowników ośrodka prawdziwą katorgą.
Woźni wnoszą dzieci na górę po wąskich schodach. Rodzice chwytają
się za głowy i nie mogą uwierzyć w to, że w budynku tego typu nie ma żadnej
windy. Wiele osób zwraca uwagę, że w razie pożaru ośrodek zmieni się w śmiertelną
pułapkę osób przebywających w środku. Jednak rządzący nic sobie z tego nie
robią.
Wiem z opowieści byłego dyrektora ośrodka, że podjął kroki w
2008 i 2009 roku. Były planowane trzy windy, niestety ich nie ma – przyznaje dyrektor
Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Gnieźnie.
Dziennikarze Interwencji
zawitali do starostwa w Gnieźnie, gdzie zapytano co z tą windą i dlaczego
jeszcze żadnej nie wstawiono.
Dostrzegliśmy, że niedoskonałość tego budynku jest daleko
idąca, że ten budynek tak naprawdę nadaje się do rozbiórki, natomiast
postawienie budynku o podobnych parametrach
to około 45 mln zł. Żaden zarząd nie jest w stanie wyasygnować takiej
kwoty – twierdzi starosta gnieźnieński.
Warto w tym miejscu również dodać, że budynek jest stary,
wymaga remontu, a przebywanie w nim nie należy do bezpiecznych. Jeśli natomiast
chodzi o samą kwestię wstawienia wind, starostwa tłumaczy się, że w
zeszłorocznym budżecie już nie starczyło na to miejsca, dlatego pochylą się nad
tą sprawą w tym roku.
Nie ma więc pieniędzy na montaż wind w budynku ośrodka dla osób niepełnosprawnych, ale 43 miliony dla księdza wypędzającego demona wegetarianizmu salcesonem jakoś się znalazły. Cóż, władza – jak widać – ma jasno ustalone priorytety.
#4. Matka pożaliła się na grupie na Facebooku, że jej
dziecko nie dostaje w sklepie żadnych prezentów
Jedna z matek i użytkowniczek grupy „Mamuśki – Szczecin i
okolice” poczuła się na tyle oburzona dotykającą ją sytuacją, że postanowiła podzielić się nią z koleżankami na forum. Sprawa dotyczy bezduszności i braku jakiejkolwiek
empatii ekspedientek obsługujących w osiedlowym sklepiku, do którego
pokrzywdzona bardzo często chodzi z dzieckiem.
Matka poskarżyła się, że mimo częstych wizyt, jej dziecko
nigdy nie otrzymuje od pracujących tam pań żadnych upominków:
Jestem bardzo, ale to bardzo rozczarowana i zniesmaczona
zachowaniem sprzedawczyni w osiedlowym, do którego chodzę z moim dzieckiem. W
tej sytuacji naprawdę trudno mi zrozumieć, jak można być kompletnie pozbawionym
serca i empatii. Przychodzę do tego sklepu regularnie, jednak za każdym razem,
gdy go odwiedzamy, moje dziecko jest rozczarowane, ponieważ nigdy nie otrzymuje
od sprzedawczyni żadnego upominku.
Moim zdaniem jest to sytuacja kompletnie nie do zaakceptowania.
Oczekuję od sklepów, w których robię zakupu, aby oferowały mi pozytywne
doświadczenie, jako klientowi mam nadzieję, że ta sprzedawczyni zda sobie
sprawę z tego, że traktowanie klientów z szacunkiem i docenianie ich lojalności
jest kluczem do sukcesu. Jeśli nie, to niech sobie sprzedaje swoje towary gdzie
indziej, ponieważ na pewno nie będę już robić tam zakupów.
Widzicie, tak powinno się prowadzić biznes. Za uśmiech i
obecność bombelka trzeba płacić, a ja nie, to wynocha na inne osiedle.
Mam szczerą nadzieję, że to tylko prowokacyjny wpis i nikt na
poważnie tak nie uważa…
#5. Raper Malik Montana zastrasza nastolatka i publikuje
jego adres w sieci
Pamiętacie jeszcze szeroko komentowany i krytykowany wyczyn
Filipa Chajzera, który w przypływie złości postanowił zagrozić swojemu
hejterowi, że go odnajdzie i wszczął śledztwo mające na celu ustalenie adresu
sprawcy? W podobny sposób zachował się ostatnio raper Malik Montana w dużo
bardziej błahej sprawie. W przypadku Chajzera chodziło bowiem o mema
wyśmiewającego śmierć jego syna, a w przypadku Malika chodziło o chłopaka, który
opluł go na koncercie i opublikował nagranie.
Do sieci trafił filmik w którym to dwójka chłopaków pluje na Malika Montane na jego własnym koncercie, za który.. zapłacili.
Film na TikToku szybko zdobył dużą popularność. Na tyle
dużą, że sam raper zdecydował się go skomentować. Najpierw zwrócił się do
autora imieniem i nazwiskiem, aby później opublikować jego dokładny adres z dopiskiem:
Wkrótce się widzimy.
Po czasie miał również opublikować dane rodziców i ich
miejsca pracy. Autor nagrania przestraszył się chyba nie na żarty, ponieważ
zdecydował się opublikować oświadczenie, w którym przeprosił rapera:
Chciałem się wytłumaczyć bo nie sądziłem, że pójdzie to w
świat i tak się rozniesie. Muszę przyznać, byłem trochę podpity, a wtedy głupie
pomysły przychodzą do głowy. Dodatkowo pod namową kolegi uległem i wiem, że to
nie tłumaczy mojego zachowania, ale każdemu zdarza się popełnić błąd i zachować
nieodpowiednio, ważne żeby wyciągnąć z tego lekcje. To była pierwsza taka
sytuacja i jestem pewien, że ostatnia, bo bardzo tego żałuje. Pewnie moje słowa
nie są teraz wiarygodne, jednak muszę i chcę powiedzieć, jak to wyglądało,
nawet jeśli nie zechce mi Pan uwierzyć. Nie było to skierowane w Pana stronę,
było to bardzo głupie zachowanie i nieprzemyślane, ale naprawdę nie miałem nic
złego na myśli. Od lat słucham Pana muzyki i bardzo ją lubię, dlatego też
przyszedłem na koncert, stałem w pierwszym rzędzie, dobrze się bawiłem i
ucieszyłem gdy wziął Pan mój telefon. Wcześniejsza sytuacja nieporozumieniem i
zdaję sobie z tego sprawę, głupi wybryk, przez który okazałem brak szacunku,
chociaż nie miałem tego na myśli. Nie myślałem wtedy racjonalnie i nawet nie
jestem w stanie wytłumaczyć swojego zachowania, bo sam nie wiem czemu tak
postąpiłem. Swoje błędy często dostrzegamy po czasie i dopiero kiedy wstawiłem
tiktoka, który również w mojej głowie nie miał nic złego na celu zacząłem
pojmować, że było to głupie, nierozsądne i idiotyczne zachowanie. Dlatego też
chwile później usunąłem tiktoka, niestety było już za późno…
Malikowi to jednak nie wystarczyło, ponieważ w odpowiedzi
napisał swoje wytyczne dotyczące tego, jak w jego oczach mają wyglądać takie
przeprosiny:
Stań przed lustrem, napluj na nie i powiedz przepraszam
Malik, nakręć to i wstaw, wtedy przyjmę przeprosiny.
Zdesperowany chłopak oczywiście zrobił wszystko, co raper
nakazał. Internauci mieli swoje zdanie w tym temacie i wielu z nich nie
pozostawiło na Maliku suchej nitki. Nie powinno to jednak nikogo dziwić…
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą