Dzisiaj:
- Sapkowski napisze nowego „Wiedźmina”. Książka ma pojawić się już w przyszłym roku
- Kiedy „Barbie” pojawi się na HBO? Znamy przybliżony termin
- Disney szykuje oddział AI
- Disney+ też chce walczyć ze współdzieleniem kont
- Netflix niespodziewanie wraca ze swoim serialem fantasy
Lubicie nordycką mitologię i macie Netflixa? No to mam dla
was dobre wieści, bowiem platforma ogłosiła datę premiery trzeciego sezonu
całkiem udanego serialu „Ragnarok”. Być może już nawet macie za sobą seans
dwóch pierwszych sezonów, w takim razie ta wiadomość ucieszy was nawet jeszcze
bardziej, szczególnie że trzeci sezon ma być tym ostatnim.
https://youtu.be/7kSTqNurquY
Premiera serialu została zapowiedziana na 24 sierpnia tego
roku.
Jeśli nie mieszkacie w jaskini bez dostępu do wszelkich
mediów masowego przekazu, to zapewne nie ominęła was wiadomość dotycząca
premiery filmu zatytułowanego „Barbie”. Produkcja ociekająca różem z Margot
Robbie i Ryanem Goslingiem w rolach głównych cieszy się niezwykłą popularnością
i bije kolejne rekordy w kinach na całym świecie.
Wśród was są jednak na pewno tacy, którym niespecjalnie
widzi się iść na „Barbie” do najbliższego multipleksu i może kiedyś tam obejrzą
ją sobie, jak pojawi się na którejś z platform VOD. Być może was zaskoczę, ale
stanie się to wcześniej, niż wielu mogło się spodziewać.
Wnioskując z
wypowiedzi Davida Zaslava, dyrektora
generalnego Warner Bros. Discovery, można śmiało założyć, iż premiera „Barbie” na
platformie (HBO) Max będzie miała miejsce jeszcze jesienią tego roku, czyli w
zasadzie już niebawem.
Nie są to oczywiście oficjalne informacje, jednak biorąc pod
uwagę ogromny sukces „Barbie” i dość słabe wyniki platformy HBO, byłby to
bardzo dobry ruch, aby napędzić nieco użytkowników.
Na pewno słyszeliście co nieco o wielkim strajku reżyserów,
scenarzystów oraz aktorów branży filmowej i serialowej w USA. Chodzi o zamiar
zastąpienia ich mocami przerobowymi, jakie oferuje Sztuczna Inteligencja. Już
teraz wiadomo, że żaden, nawet najbardziej płodny scenarzysta nie będzie mógł
równać się z tym, co nadchodzi. Dlatego branża postanowiła zabezpieczyć w jakiś
sposób swoje interesy i sprzeciwić się używaniu AI w Hollywood.
Jedną z firm cierpiących na tym całym strajku jest Disney. Mogłoby
się więc wydawać, że zarząd zrobi wszystko, aby nieco załagodzić sytuację.
Okazuje się jednak, że robią coś zupełnie odwrotnego i robili to na długo przed
tym, jak scenarzyści powiedzieli w końcu dość.
Mowa o powoływaniu specjalnego oddziału specjalistów od AI,
którzy mają zajmować się przystosowaniem i późniejszym używaniem algorytmów do
tworzenia filmów i seriali. We wszystkim tym oczywiście chodzi o maksymalnie
jak największe cięcie kosztów.
Disney ma obecnie 11 ofert pracy dla specjalistów z branży
AI. Donoszą o tym niezależne od siebie anonimowe źródła. Sam rzecznik prasowy
firmy, poproszony o
komentarz w sprawie, powstrzymał się od jakichkolwiek wypowiedzi.
Informatorzy przekonują, że nie chodzi tutaj tylko i
wyłącznie o koszty produkcji filmów i seriali, ale również o to, aby dogonić
konkurencję albo przynajmniej nie pozostawać w tej materii z tyłu. Wiadomo
bowiem, że wszystkie inne wytwórnie filmowe podejmą podobne kroki, a ten kto
przegra ten wyścig, być może na zawsze będzie musiał pożegnać się z branżą.
Wiele platform streamingowych nie widzi problemu w tym, że
jedno konto jest współdzielone przez kilka osób, które nie mieszkają pod jednym
dachem. Do pewnego momentu Netflix również nie zwracał na to uwagi, aż w końcu przychody
przestały być zadowalające, więc trzeba było szukać nowych źródeł zarobku.
Padło na biednych użytkowników, którzy chcieli
przyoszczędzić nieco grosza i wraz z paczką znajomych opłacali sobie jeden
abonament. Batalia Netflixa trwa nadal, a pierwsze sukcesy na tym polu tylko
sprawiają, że kolejne platformy streamingowe myślą nad podobnymi ruchami.
Wśród nich znajduje się
Disney+,
które twierdzi, że w ich przypadku dość sporo osób przyjęło podobną strategię i
w kilka osób opłaca jeden abonament. Przypomnę tylko, że w przypadku Disneya
jest to możliwe dla czterech różnych osób, bowiem w jednym czasie na jednym
koncie aktywne mogą być cztery różne urządzenia.
Korporacja chwali się tym, że posiada cały szereg narzędzi,
które będą w stanie skutecznie wyegzekwować od użytkowników przestrzeganie
nowych zasad korzystania z konta. Tylko na razie nie do końca wiadomo, jak te nowe
zasady miałyby wyglądać. Ostateczna wersja regulaminu ma pojawić się jeszcze w
tym roku, a ma on zacząć wchodzić w życie gdzieś w 2024 roku.
W tym miejscu warto dodać, że
w Europie pojawią się dodatkowo nowe plany abonamentowe. Jeszcze jesienią
tego roku część państw ze Starego Kontynentu (nie, Polska nie znalazła się
wśród nich) dostanie specjalny plan z reklamami, standardowy plan bez reklam i plan
premium bez reklam.
Andrzej Sapkowski – twórca legendarnej już sagi „Wiedźmin” –
w trakcie spotkania z ukraińskimi fanami zapowiedział, że pracuje nad nową
książką osadzoną w uniwersum Białego Wilka. Tak, wzrok was nie myli, będziemy mieć
nowego „Wiedźmina” i na szczęście nikt z Netflixa nie będzie brał udziału przy
jego tworzeniu… a przynajmniej taką mam nadzieję.
W zasadzie to nigdy takich rzeczy nie mówię, dlatego, że ze
mną nigdy nie wiadomo. Może coś zrobię, a może nie. Do tej pory jak mówiłem, że
coś napiszę, a potem nie napisałem, to ludzie mieli pretensje, tak jakbym ich
oszukał. Dlatego niechętnie mówię o tym, co robię, zanim tego nie skończę.
Dopóki nie skończyłem, to uważam, że tego nie ma. Dla Ukraińców zawsze jednak
robię wyjątki, to teraz też zrobię. Tak, pracuję nad nową książką o wiedźminie
i to dosyć pilnie. Może rok i będzie.
Widzicie więc, że plany są bardzo konkretne, ponieważ
kolejna książka być może pojawi się już w przyszłym roku. Dla przypomnienia
dodam, że ostatnia książka Sapkowskiego osadzona w uniwersum („Sezon Burz”),
miała swoją premierę dobre 10 lat temu. Wielu fanów nie wierzyło, że autor
jeszcze coś tutaj zdziała.
https://www.youtube.com/live/d9kkfOq_Wdo?feature=share
Wielu z was pewnie zastanawia się, w jakim czasie miałaby
być osadzona akcja nowej książki. Odpowiedzi należy szukać w starych
wypowiedziach autora, gdzie twierdził, że jego zdaniem saga jest kompletna i
nie będzie już żadnej kontynuacji „Pani jeziora”. Zamiast tego będziemy mieć
najpewniej do czynienia z jakimś pre-quelem lub jakąś całkowicie poboczną historią.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą