WWW.OPL.WG
Jako, że jestem instruktorem pracowni informatycznej, jako jedyny w naszej placówce mam kontakt z internetem. Kontakt niewielki, bo tylko modem mamy (pr. 32 kb/s, ale inaczej się na razie nie da). Dziś moja szefowa, kobieta skądinąd inteligentna, wpada do mnie do pracowni z poleceniem, bym „wszedł w internet” na stronę opl.wg (napisała na kartce), bo tam są jakieś promocje, darmowe minuty i inne bajery, właśnie dostała esemesa i chce wiedzieć więcej. Widząc moją nieco głupią minę (w końcu nie ma takich domen!), sięga po komórkę i pokazuje mi esemesa który dostała. Patrzę, i cóż widzę:Kartka na stole:
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
PS. Woda z ogórków w lodówce.
PPS. Lodówka w kuchni.
by nicku
* * * * *
Na komisji lekarskiej, główny kat zwraca się do grupy potencjalnych obrońców ojczyzny:by Cieciu
* * * * *
Rozmawiają dwie blondynki:
- Zdawałam wczoraj test IQ.
- Ojej, i co dostałaś?
- Piątkę!!
by nicku
* * * * *
Jeżeli mąż odpowiada żonie "Nie, kochanie!" to oznacza, że pytanie było w stylu: "Długo jeszcze będziesz się gapił w ten komputer?" Albo podobne.
Jeżeli mąż odpowiada żonie "Jak chcesz, kochanie!" to oznacza, że pytanie było w stylu: "Chciałbyś, żebym pofarbowała sobie włosy?" Albo podobne.
Jeżeli mąż odpowiada żonie "Tak, kochanie!" to oznacza, że pytanie brzmiało: "Czy ty mnie w ogóle słuchasz?" I żadne inne...
by oldbojek
* * * * *
- Zenek! Zadam ci zagadkę: Najlepszy przyjaciel człowieka?
- Hmmm...Wyborowa?
- Nie.
- Absolut?
- Nie!
- Smirnoff?
- Nie!!!
- Finlandia?
- Nie, kurvva! Na cztery litery, matole!
- eee... Bols!
- Kurna, człowieku... pies! PIES!
- Pies?!
- Tak, debilu, pies!
- Aaaa, tego nie piłem...
by Rupertt
* * * * * *
Spotyka się dwóch kumpli, jeden z nich z lekka się zacinający:
- No i co ty, kurna, powiesz na taki rząd?
- J-j-ja t-t-to b-b-bym c-c-całą t-t-tę p--p^%$*#-loną b-b-bandę n-n-na cz-cz-cztery w-w-wiatry r-r-rozpędził!
- Łatwo ci mówić!
by nicku
* * * * *
Przychodzi facio do sklepu zoologicznego i prosi o kanarka. Sprzedawca:
- Bardzo mi przykro, ale kanarki się skończyły. Ale proponuję Panu kupno papużki. Jeśli jej Pan spiłuje ciut-ciut dziób to będzie śpiewała tak samo pięknie jak kanarek. Tylko proszę nie przesadzać z tym piłowaniem. Jeżeli jej Pan spiłuje dziób za mocno to nie będzie mogła pić i zdechnie!
Facio myśli: "Co za debil! Papuga zamiast kanarka!". Zniesmaczony idzie do drugiego sklepu. Ale tam także okazuje się, że nie ma kanarków, ale są papużki. I jeśli jej się spiłuje ciut-ciut dziób to będzie śpiewała tak samo pięknie jak kanarek. Tylko nie należy przesadzać z tym piłowaniem. Bo jeżeli jej spiłuje dziób za mocno to nie będzie mogła pić i zdechnie!
W trzecim sklepie zaproponowano mu takie samo rozwiązanie.
Facio pomyślał, że jak wszyscy tak mówią, to musi być prawda i kupił papużkę razem z klatką. Po drodze do domu wstąpił od razu do sklepu z narzędziami, żeby kupić odpowiedni pilnik. Sprzedawca widząc mężczyznę z papugą w klatce podchodzi do niego i pyta:
- Z pewnością potrzebuje Pan pilnik, żeby spiłować trochę dziób tej papudze? Proszę, ten będzie najodpowiedniejszy. Tylko niech Pan pamięta, żeby nie przesadzać z tym piłowaniem. Bo jeżeli jej Pan spiłuje dziób za mocno to....
- Wiem, wiem! Kupuję ten pilnik.
Po kilku tygodniach spotyka facio znowu sprzedawcę ze sklepu narzędziowego, który uśmiechając się pyta go:
- I jak tm papużka?
- Zdechła!
- A mówiłem, żeby za mocno jej dzioba nie piłować! Nie mogła pić i zdechła!
- A ch*j ją tam wie - odpowiada facio. - Jak ją wyjmowałem z imadła, to już nie żyła...
by oldbojek
* * * * *
Przeprowadzono wreszcie uczciwe badania przyczyn masowej emigracji z Polski. Ustalono, że jakiś małolat wysyła pod losowo wygenerowane adresy e-mailowe wiadomość o następującej treści:
"Znaleźli już Twoją teczkę w IPN. Masz mało czasu!".
by BeLpHeR
* * * * *
- Mamo, zrobiłaś coś do jedzenia?
- Jasne, że zrobiłam. Dodałam do zupy twojej przyprawy!
- Ja-jakiej przyprawy?!
- Jak to jakiej? Tej, która w pudełeczku była! He he! W pudełeczku-srudełeczku! Hi hi! Przyprawy-wyprawy, ha ha ha, w pudełeczku srudełeczku!
by nicku
* * * * *
Spośród kawałków mięsnych udało nam się dziś wybrać trzy koszerne:
Siedzi sobie zamyślony, stary Żyd. Od czasu do czasu mruczy pod nosem:
- Dlaczego? No, dlaczego?
Podchodzi do niego chłopaczek i pyta:
- Co "dlaczego", wujku Chajm?
- Tak sobie myślę, dlaczego w słowie "Chajm" jest litera "r".
- Ale wujku Chajm, w tym słowie nie ma litery "r"!
- A jakby wstawić?
- A dlaczego?
- No właśnie tak myślę - dlaczego?
by peppone
* * * * *
Ogłoszenie w Radio Tel Aviv:
Drodzy obywatele, z miejskiego zoo uciekł jenot. Wszyscy, którzy zobaczyli jenota, proszeni są o pilne wpłacenie do kasy zoo dziesięć szekli.
by nicku
* * * * *
Abram i Mosze postanowili wziąć kredyt na rozruszanie wspólnego interesu. Bankowiec im powiedział:
- W ciągu tygodnia ktoś do panów zadzwoni, jeśli będzie odmowa. Jak nikt nie zadzwoni, proszę w przyszłym tygodniu stawić się na podpisanie umowy.
Wspólnicy nie śpią, nie jedzą... Czwartego dnia dzwoni telefon Moszego. Jednak Abram był szybszy, podniósł słuchawkę, chwilę posłuchał i mówi do wspólnika:
- Twój brat umarł.
- Bogu niech będą dzięki!
by peppone
A teraz, jotemowym zwyczajem, zerkniemy, co się działo na "głównej" sto wielopaków temu:
Znasz świetny i nowy dowcip? To wrzuć go na nasze forum "Kawałki mięsne". Ale radzimy najpierw poczytać obszerne archiwa forum i strony głównej oraz korzystać z wyszukiwarki przed wrzuceniem czegokolwiek, sprawdzając czy nie jest to tzw. gwóźdź czyli coś, co już tutaj czytaliśmy. A wtedy być może to właśnie Ty za tydzień rozbawisz tysiące czytelników kolejnego Wielopaka weekendowego! |