Ufff... Normalnie gorączka sobotniej... właściwie sobotniego poranka. Nic, tylko ruszać nad jezioro, oczywiście po uprzedniej lekturze wielopaka. A dziś będzie trochę o sprawach damsko-męskich, męsko-damskich, coś o życiu, piciu i śmierci. Brzmi nieźle, co? 
Kobieta z rozstrojem nerwowym i opuchniętą twarzą przychodzi do doktora i narzeka:
- Panie doktorze, pomóż Pan, chyba się zabiję. Dopust Boży jakiś mnie spotkał, czy co?!
Że też to zawsze na uczciwe i bogobojne kobiety trafi. Skaranie boskie w domu mam. Chłop pijanica. A na dodatek rękę łatwo podnosi. A już za każdym razem gdy przychodzi wieczorem pijany do domu to robi awanturę i bije mnie! Wali jak w cygański bęben! Zobacz pan jak ja wyglądam!
Lekarz próbuje ją uspokoić i po dokładnym zbadaniu oznajmia:
- Przepiszę pani płukanie jamy ustnej wywarem z rumianku. Zacznie pani płukać wieczorem, gdy usłyszy, że mąż się zbliża i proszę zakończyć dopiero, gdy mąż będzie już w łóżku.
Kobieta zdziwiła się ździebko rodzajem przepisanej terapii, ale że „doktora chora słucha...“
Po jakimś czasie kobieta przychodzi uradowana do kontroli.
- Kochaniutki, pomogło! Jak ręką odjął. Od kiedy zaczęłam to płukanie, mąż mnie nie dotknął, a jeśli już to tylko w dobrej wierze...
Na to lekarz z zadowoleniem:
Kobieta z rozstrojem nerwowym i opuchniętą twarzą przychodzi do doktora i narzeka:
- Panie doktorze, pomóż Pan, chyba się zabiję. Dopust Boży jakiś mnie spotkał, czy co?!
Że też to zawsze na uczciwe i bogobojne kobiety trafi. Skaranie boskie w domu mam. Chłop pijanica. A na dodatek rękę łatwo podnosi. A już za każdym razem gdy przychodzi wieczorem pijany do domu to robi awanturę i bije mnie! Wali jak w cygański bęben! Zobacz pan jak ja wyglądam!
Lekarz próbuje ją uspokoić i po dokładnym zbadaniu oznajmia:
- Przepiszę pani płukanie jamy ustnej wywarem z rumianku. Zacznie pani płukać wieczorem, gdy usłyszy, że mąż się zbliża i proszę zakończyć dopiero, gdy mąż będzie już w łóżku.
Kobieta zdziwiła się ździebko rodzajem przepisanej terapii, ale że „doktora chora słucha...“
Po jakimś czasie kobieta przychodzi uradowana do kontroli.
- Kochaniutki, pomogło! Jak ręką odjął. Od kiedy zaczęłam to płukanie, mąż mnie nie dotknął, a jeśli już to tylko w dobrej wierze...
Na to lekarz z zadowoleniem:
Czy wszyscy uważają cię za grzeczną dziewczynkę chociaż wewnątrz ciebie drzemie dzikie zwierzę? A chciałabyś żeby wszyscy wiedzieli na co mogą liczyć zawierając z tobą znajomość? Nic prostszego! Wystarczy, że zrobisz sobie zwierzęcą fryzurkę, jak kobiety widoczne na poniższym zdjęciu...
Zobacz dokładniej wszystkie dzikie fryzurki...
Zobacz dokładniej wszystkie dzikie fryzurki...
Kim jest ten chodnikowy Picasso tworzący takie cuda? To szanowny pan Julian Beever. Rysuje je za pomocą kredy już od połowy lat 90 i często jest zapraszany przez firmy z Europy, USA czy Australii do tworzenia happeningów artystycznych oraz akcji marketingowych. Zobacz jak w ciągu trzech dni powstał kot Felix w Birmingham.
Dzień pierwszy
Wszystko zaczyna się od wyrysowaniu kilku szkiców na kawałku papieru, a potem wybranie tego jednego
Potem szkic powoli przenosi się na beton
W trakcie pracy artysta kontroluje swoje malowidło za pomocą aparatu fotograficznego
Zaczyna się malowanie, jaki widać nic nadzwyczajnego...
Dzieło tworzy się za pomocą tych oto kawałków kredy
Widać już pierwsze efekty pracy
Dzień drugi
Dzień trzeci:
Ciekawostka na koniec:
Otóż te rysunki mają jedną wadę - wyglądają tak niesamowicie tylko wtedy, kiedy patrzysz na nie z jednego kąta, wtedy iluzja 3 wymiarów jest idealna. Sposób rysowania nazywa się anamorficznym (możesz znać to słowo z gier 3D) i wydaje się zaprzeczać prawom perspektywy. Sztuka to została przywieziona do Europy z Chin i pierwszym malarzem, którą ją zastosował był sprytny Leonardo da Vinci w dziele Oko Leonarda.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą