< > wszystkie blogi

Destinejszyn Skierniewice

To, że masz paranoję, nie znaczy, że ONI nie chcą cię dorwać.

O odkryciach słów kilka

25 stycznia 2017
Słucham dzisiaj radiowej Jedynki i słyszę, że naukowcy stwierdzili, że przeklinanie (chodzi o wulgaryzmy, ale nie bądźmy Grammar Nazi)  nie są takie złe. Teza dość śmiała, ale słucham dalej.

Otóż owi naukowcy (zdaje się, że bhytyjscy) orzekli, że osoba która nie ukrywa swoich emocji jest naturalna i szczera. Ponadto używanie wulgaryzmów ma świadczyć o braku skłonności do zmiany poglądów. Czemu akurat takie cechy mają być pozytywne?
Brak kontroli emocji i brak zmiany swoich poglądów raczej przywodzą na myśl człowieka, nazwijmy go Seba Polski (przykładowo, może też być Brian English), który używa wulgaryzmów jako przecinków w każdym zdaniu, od "podaj **** sól",  przez "daj mi **** swój telefon",  po "***** ciapatych". I nic, ale to absolutnie nic, nie przekona go ani do zmiany sposobu wyrażania swoich poglądów i zachowania względem innych, ani do tego, że wiele krajów ma bogatą historię współistnienia ludzi różnych kultur.
Znane powiedzenie sugeruje, że tylko krowa poglądów nie zmienia. W psychologii umiejętność zmiany poglądu w sytuacji poznania dodatkowych faktów na dany temat, dowodzi dojrzałości osobnika, natomiast trwanie z uporem przy swoim zdaniu "bo moje" dojrzałe raczej nie jest.
Tym bardziej naciągana jest teoria o braku kontroli nad emocjami, brak kontroli, to brak kontroli i kropka, idąc za teorią wspomnianych naukowców, pozytywne jest bicie ludzi, gdy nas zdenerwują, bo przecież kontrola emocji jest zła..

Cieszę się, że ludzkość prowadzi różne badania, ale chyba tym naukowcom należałoby przydzielić badania nad tym dlaczego niedźwiedzie polarne są leworęczne.
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi