Ten styl walki nazywa się Spit-Fu. Jest może nieco obrzydliwy, ale przynajmniej nikt nie kończy w szpitalu. Normalne bójki oczywiście też się zdarzają, ale ten styl jest również popularny. A zachowanie wynika z prawa obowiązującego w Państwie Środka, które automatycznie orzeka winę tego, kto uszkodził ciało poszkodowanego i napastnik obowiązany jest do pokrycia wszystkich kosztów leczenia, co nierzadko oznacza wieloletnie płacenie grubych hajsów. Prawo to zresztą jest przyczyną „znieczulicy”, ale to temat na osobny film.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą