Za moich czasów do szkoły przychodzili tylko jacyś klauni albo iluzjoniści, ale nigdy nie aktorzy. Johnny Depp wybrał się jednak do jednej z londyńskich podstawówek tylko dlatego, że otrzymał list od 9-letniej uczennicy tej szkoły. Naprawdę ładny gest ze strony pana Kapitana.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą