Ja tylko czekam aż aktorki porno zaczną dawać #metoo i pisać że były molestowane przez producentów w zamian za rolę w filmie przyrodniczym
Dla mnie, jeżeli sytuacja wyglądała tak: "Prześpisz się ze mną to dostaniesz dobrą rolę i zgarniesz kilka baniek" i przyszłe aktorki się zgadzały na ten układ to powinny siedzieć cicho bo się zwyczajnie zgodziły na taki układ i nie ma w tym nic nielegalnego, nad moralnością takiej propozycji można dyskutować, ale skoro się zgodziła to kobieta sama określiła kim jest.
Wszyscy są dorośli, wiedzą czego chcą i jest obopólna zgoda, koniec historii.
Jak w tym dowcipie:
"Tańczy Hrabia z jakąś Baronową na balu. W pewnym momencie odzywa się:
- Pani Baronowo, czy oddałaby mi się Pani za milion dolarów?
Baronowa "oburzona":
- No jak to, Panie Hrabio?
Hrabia:
- Niech Pani pomyśli, chodzi o milion dolarów.
Baronowa po chwili:
- Za milion dolarów oddałabym się Panu, Panie Hrabio..
Hrabia po chwili zagaduje:
- A czy oddałaby mi się Pani za jednego dolara?
Baronowa oburzona:
- Ależ Panie Hrabio, za kogo mnie pan ma?
Hrabia:
- To już ustaliliśmy, teraz się targujemy...."
Jeżeli jednak on siłą je molestował, czyli w nie bójmy się użyć słowa: gwałcił, a one nie wyrażały zgody, to koleś jest zwyczajnym gwałcicielem i powinien iść do więzienia, nawet jeśli potem w ramach ugody dawał im role w filmach lub inne formy wynagrodzenia by załagodzić sprawę.
Choć w ten scenariusz jakoś mi się nie chce wierzyć by bądź co bądź znane i bogate kobiety, które nie raz pozowały nago lub półnago w Playboyach czy innych czasopismach tego typu były ofiarami gwałtu, bo to nijak nie pasuje do profilu psychologicznego zgwałconej osoby.
Z artykułu Newsweeka wynika że gość naciskał na seks, rzucał niedwuznaczne propozycje i czasem macał po strategicznych miejscach, cham i prostak z kasą.
W te oskarżenia o gwałt to bym tak średnio wierzył.
Lea Seydoux:
„Przez cały wieczór flirtował i traktował mnie, jakbym była kawałkiem mięsa. Miał lubieżny wyraz twarzy. Używał swojej władzy, by otrzymać seks”
Wedle jej relacji mężczyzna zaprosił ją do swojego pokoju hotelowego na drinka. Nie odmówiła, bo zdawała sobie sprawę z jego wpływów. „Rozmawialiśmy na sofie, kiedy nagle rzucił się na mnie i próbował pocałować mnie w usta. Musiałam się bronić” – przyznaje dziś."
Czyli babka poszła z gościem do jego pokoju "na drinka", sama wyraźnie podkreśla że przez cały wieczów facet flirtował i proponował seks, siedli na kanapie a jak chciał ją pocałować to zwiała.
Powiem że logiki w tym nie widzę, zaraz strach będzie pocałować dziewczynę po randce jak się Ją pod drzwi odprowadzi bo zaraz wyjdzie że to gwałt...
No, ale są też zwykłe szare pracowniczki wytworni i inne zwykłe kobiety mające pecha trafić na tego sukinsyna, które były molestowane, ale one też nic nie zrobiły przez lata.
Być może były pozwy, ale prawnicy doprowadzali do pozasądowej ugody w zamian za zadośćuczynienie lub co gorsza szantażem wymuszali zmianę zeznań.
Tu by się musiał wypowiedzieć ktoś kto zna prawo USA dotyczące ugód i przyjmowania zadośćuczynienia, jeżeli to działa tak że ofiara zgadza się przyjąć kasę i podpisuje ugodę wraz z zachowaniem milczenia i jest to zgodne z prawem USA, to teraz te kobiety mogą mieć poważny problem bo złamały umowę poufności i powtórnie tylko tym razem publicznie oskarżają sprawcę o czyn co do którego już była ugoda.