Taka sytuacja. Idę wzdłuż peronu metra/pociągu, jestem najebana /naćpana, potykam się i popycham osobę, którą miałam na trajektorii, wprost pod nadjeżdżający pociąg. Jaka kara?
Nie wsiadłam do samochodu, bo zwyciężył tak zwany rozsądek. Ktoś nie żyje przeze mnie.
Nawet nie ma gdzie uciekać w szoku :P
Nie wsiadłam do samochodu, bo zwyciężył tak zwany rozsądek. Ktoś nie żyje przeze mnie.
Nawet nie ma gdzie uciekać w szoku :P