Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Autentyki CCCLX - Co można odsłuchać na sekretarce

72 114  
285   16  
Kliknij i zobacz więcej!Dziś o tym czemu nie jest wskazana rodzinna kąpiel, historia pewnego prezentu, komplement oraz czemu niedziela jest wyjątkowa.

PRAWIDŁOWE MYŚLENIE


Moja chrześnica (6) spała dzisiaj ze mną. Noc ciężka, bo [M]ała nawija przez sen. A jak nie gada, to muszę gonić z nią to siku, to po picie. Po ciężkiej nocy budzi mnie rano tulenie małych rączek i szept:
[M] - Madalena, a ty masz teraz chłopaka?
Ja - No nie mam, a co?
[M] - A to z Michałem już nie jesteś?
Ja - No już dawno nie..
[M] - Z Kubą też już nie?
Ja - No też nie..
[M] - To z żadnym moim wujkiem już nie jesteś?
Ja - No nie..
[M] - Magdalena, tak nie może być! Chcesz być kiedyś ciężarem dla swej matki?
Zwątpiłam.

by Italianeczka

* * * * *

POD PRĄDEM

Dzisiaj nawiązał się taki oto dialog pomiędzy mną [J] i moim Tatą [T]:
[J] - Może wybierzemy się jutro nad wodę, tak gorąco i w ogóle?
[T] - No co ty, z mamą, jak ona jest pod prądem, to jak wejdzie do wody?
[J] - ???
[T] - No ma między nogami kilo waty...

by patec

* * * * *

SPORY ZAWÓD

Rozmawiam z przyjaciółką i jej siostrą (7) o wakacjach. Nagle Amelka się wcina w rozmowę i płaczliwym tonem oznajmia:
- To jest niemożliwe! Jedziemy na wakacje, a jak się dogadam, jak ja znam tylko owady po angielsku?

by Italianeczka

* * * * *

ROZUMOWANIE DWULATKA

Kiedy mój młodszy brat miał jakieś dwa - trzy lata tak oto przechwalał się naszej najstarszej siostrze:
- A ja byłem u mamy w brzuchu!
- I co z tego, ja też.
Podejrzliwie na nią patrząc, on na to:
- Ale ja cię tam nie widziałem...

by depechefilville

* * * * *

WUWUZELKA

Oglądamy ostatnio mecz.
W kuchni żona mówi do mojego chrześniaka:
- Idź, zobacz czemu wujek się tak drze?
- Ciociu, bo to nie jest wujek, tylko wuwujek...
Kochany chłopak...

by mikolaj72

* * * * *

HISTORIA SKANERA

Historyjka z pierwszej albo drugiej klasy liceum. Jak to dość często w szkołach, u nas też odbywały się "wigilie klasowe", na których wręczaliśmy sobie jakieś drobne upominki.

Do rzeczy. Jeden kolega posiadał skaner, który od dłuższego czasu bezskutecznie próbował komuś opchnąć - stwierdził więc, że rzeczony skaner uczyni wigilijnym prezentem. Nie krył się za specjalnie ze swoim zamiarem, od razu więc w naszej głowie powstał niecny plan.

Po długich poszukiwaniach udało się - mamy inny skaner! Żeby było jeszcze świetniej, sprzęt, którego kolega chciał się pozbyć, był całkiem nowy, może z dwa lata miał - zaś ten, który udało nam się skombinować, był dość leciwy i miał rozmiar porównywalny z pecetem (na dołączonej do niego płycie były sterowniki tylko do Win95 i Win 3.1.1 - tak na zobrazowanie). Kobyła została ładnie zapakowana do pudełeczka, opakowana ozdobnym papierem i przytaszczona na klasową wigilię.

Mina kolegi, gdy został po raz drugi wytypowany do odbioru prezentu - konsternacja.
Gdy zobaczył wielkie pudło - zaniepokojenie.
Otworzył...
"Dzięki chłopaki, wiedziałem, że mogę na was liczyć."


Na dokładkę - gdy spotkaliśmy się po przerwie świątecznej, wspomniany kolega przyszedł do szkoły w podarowanej mu przez rodziców koszulce...
"Sprzedam skaner".
"Tanio!" - na plecach.

by supervegeta

* * * * *

A teraz chwila przerwy na stare dobre czasy, czyli wspominki sprzed 300 odcinków.

Kupę lat temu, jeszcze w szkole podstawowej (o rany, jakie piękne czasy) bawiłem się w harcerza.
Przyszło lato - to wiadomo, harcerz jedzie na obóz. Pojechaliśmy w Bieszczady, nie na jakąś akcję, ale samotny obóz 76 PSDH, taki wędrowny, ze stałą bazą u zaprzyjaźnionego gospodarza.
1 dzień wiadomo, kwaterka (nic wspólnego z %) - rozbijamy namioty, robimy kuchnie itp. itd.
Pech chciał, że było gorąco, więc połowa latała w butach, połowa na bosaka, ja należałem do obutych, to komendant wysłał nas 3 po dużą suszke na główny maszt stołówki.
Wleźliśmy na górkę, znaleźliśmy suszkę, nawet zgrabnie poszło ścięcie, no to ją dawaj na dół, a że nie chciała się toczyć, to stwierdziłem, że musimy obrąbać całe gałęzie. Toporkiem macha kumpel starszy o ileś lat, ja przytrzymuję no i pech, siekierka się ślizgła i mnie w nóżkę piz**ła. Patrze na swoją stopę i mówię do bladego kumpla:
- "No kur**a, ładnie rozjeb**eś mi buta!!"
Ten coraz bladszy pyta, czy mnie nie boli?
Dopiero w tym momencie zorientowałem się, że coś nie tak, siekierka amputowała mi spory kawałek palca przy nodze.
Powiecie nic śmiesznego??
Dla mnie tak, jak sobie przypomnę jak we dwójkę targaliśmy z góry siekierkę i nieprzytomnego rębacza.
Pozytywną stroną w dniu dzisiejszym są też 2 rzeczy:
Mam o 1 paznokieć mniej do obcinania.
"Rębacz" jest właścicielem Pubu i nie powiem, na maxa wykorzystuję to, że do dziś czuje się winny i stawia %...
Tylko że do tej pory męczy mnie jedno:

....po jakiego diabła lazłem tam w sandałach?

by inter- drukarz

* * * * *

Dzisiaj poszedłem do zsypu wyrzucić śmieci. Trzymałem klucze w łapie i wiadomo co się stało. Wpadły. A śmieci się rozwaliły, bo próbowałem łapać klucze w locie, waląc się cielskiem swym do dziurki na śmieci. Schodzę więc do zsypu i nuram się wkurzony w obcych resztkach, gdy nagle ktoś mnie ciągnie za ramię i zapodaje tekst:
- Pan tak się nie spieszy, dogadamy się jakoś. My są tylko dwa...

by zofix

* * * * *

Roku Pańskiego 2003 organizowałem w firmie Halloween Party, na którym serwowalim darmowe piwsko i inne specyjały. Konkursy różne organizowawszy, wycinanie dyni zarządziłem. Chłopię jedno dość wątłe, by dynię jak najlepszą przysposobić, prócz wycięcia, szminką od koleżanki z pracy pożyczoną, smarować dynię począł.
By zaprezentować dzieło swe nadobne, nieść je nad głową umyślił, a że krwi mniej już w sobie niż gorzałki posiadał, upuścił łeb ów dyniowy na się i na klepisko. Widząc że asan ów chwiejny, wezwaliśma karocę, by do dworu go na spoczynek zawieźć. Padł asan ów na łoże, ubranie ze się zdzierając i na deski rzucąc.
Małżonka jego nadobna, by owemu gwałtu dać koniec, podnosić je poczęła.
Wtedy też wzrok jej bystry padł na szminki owej nieszczęsny ślad, który nie tylko na kołnierzu kontusza, ale i w miejscu mniej politycznym się znajdował.
Wzburzona tedy pyta:
- "Co to, k**wa, ma znaczyć, ch*ju jeden?"
Na co bohater nasz, hulaniem zmęczony, sennym głosem odpowiada:
- "No co, k**wa, dynia."
Ześlijże Panie łaski wszelkie na Waśćkę ową, jako że roztropnością i umiarem zachwyciwszy, męża letko jeno zaprawiła i w okularach ciemnych w listopadzie tydzień jeno chodził.

by bigdaddy

I powracamy do autentyków teraźniejszych.


* * * * *

NAJLEPSZY ARTYSTA ŚWIATA

Zasłyszane kątem misiowego ucha. Dzisiaj na recepcji pewnej firmy. Recepcjonistka sobie słuchała muzyczki na kompie. Mp3 siakieś. Leci kawałek. Jej koleżanka przechodzi obok, nagle zatrzymuje się i dialog:

- O, lubię ten kawałek. Kurcze, tylko nie wiem, kto to gra.
- No, fajny, co nie ?
- Wyświetla ci się tytuł? Kto to gra?
- Eee... ten... yyy... AUDIOTRACK...

by Misiek666

* * * * *

PRZYKOMPLEMENCIŁ

Zaszalałam ostatnio na wyprzedażach. Przyodziałam się dziś w nowe, przewiewne spodnie, figlarną bluzeczkę, nowe sandałki. Do tego okulary na połowę twarzy (kupiłam je dwa lata temu i je uwielbiam, wreszcie mi nic bokiem przez jakieś głupie wycięcia nie świeci), rozpuściłam grzywę po wyjściu z roboty i idę na spotkanie.
Słonko świeci (ale to już późne popołudnie, więc patelnia się skończyła), niebo błękitne jak moje spodnie, wiatr rozwiewa mi pukle, czuję się jak w bollywoodzkim filmie...
On stoi w alejce klonowej, oparty niedbale o drzewo. Na mój widok prostuje się, obejmuje mnie wzrokiem. Twarz mu się rozpromienia. Odwzajemniam uśmiech.
Podchodzę, przechylam lekko głowę i czekam na ten zasłużony komplement.

- Wyglądasz jak Jaruzelski.

Myślicie, że zabiłam na miejscu, czy czekam na dogodną okazję?

by vanee

* * * * *

NASZ KLIENT - NASZ PAN

Ciepło, duszno, no sami wiecie. Siedzę sobie dzisiaj grzecznie w tzw. salonie fryzjerskim i czekam na obcięcie łba. W środku ze 3 pracownice, jakiś facet w trakcie egzekucji i ja. Wchodzi niewiasta jakaś i...
- Sześć minut solarium poproszę... albo lepiej siedem.
I za cholerę nie potrafiła zrozumieć skąd ten chóralny śmiech.

by JUNASZ

* * * * *

EWOLUCJA WEDŁUG MŁODEJ

Na ekranie TV Discovery, program o ewolucji krokodyli czy cuś.
Dyskusja między Młodą (lat 17) a Małżem. Nagle chwila ciszy i Młoda wali:

- Ale ja to tak do końca w ewolucję nie wierzę, bo tak jak patrzę na moich znajomych w klasie, to oni się nic nie zmieniają. No... nie ewoluują...

Nasza ewolucja stanęła w tym momencie w miejscu.

by tola23

* * * * *

NIEDZIELA

Mój syn chodzi do pierwszej klasy szkoły podstawowej. Lekcja religii.
Katechetka pyta się dzieci:
- Kochane dzieci, dlaczego tak bardzo lubimy niedzielę?
No i dzieciaki prześcigają się w wyliczaniu różnych odpowiedzi: że rodzice są w domu, że nie muszą iść do szkoły, że są wycieczki, kino, zakupy, galerie i takie tam różne.
Lecz katechetce nie o takie odpowiedzi chodzi i podpowiada:
- Dzieci, a co takiego ważnego się odbywa w niedzielę? Jakie to ważne wydarzenie?
Cisza w klasie.
Nagle mój syn wstaje i z dumą mówi: Niedzielę lubimy dlatego, bo się odbywają wyścigi Formuły 1. I to jest bardzo ważne wydarzenie.
Mina katechetki bezcenna .

by pluchaj

* * * * *

NAJNOWSZY

Kilka lat temu przebywając u dziadków, którzy mieszkają w bloku, przez otwarte okno usłyszałem taką oto rozmowę:
[G]ość drący japę na dole - Ej! Janeeeeeek!!!
[J]anek z okna obok - Coooooo!?!
[G] - Masz Most Łanted!?!
[J] - Cooooooo!?!
[G] - No ten Nidforspiiiiiid najnowszy!!!
[J] - Jaki!?!
[G] - No ten zamknięty most, czy jakoś tak to się tłumaczy!!!

by muniek buniek

* * * * *

CO MOŻNA ODSŁUCHAĆ NA SEKRETARCE

Swego czasu cioteczce się zadzwoniło do nas, jednak nikt odebrać chwilowo nie mógł, toteż chwilę później zaczęła się uwieczniać na automatycznej sekretarce. A brzmiało to mniej więcej tak:
"Hallooooo? Hellaaaaa?"
(chwila ciszy)
"Kaaasiaaa, chonotu, coś się tu popierdoleło..."

by mielony_rabarbar

Chcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁEM W tytule maila wpisz Autentyk.


Oglądany: 72114x | Komentarzy: 16 | Okejek: 285 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało