Humorystyczne plakaty w stylu retro

„Nigdy, nigdy, nigdy, nigdy się nie poddawaj” – rzekł kiedyś pewien mądry facet. Ten sam pan powiedział też „Stwierdzono, że demokracja jest najgorszą formą rządu, jeśli nie liczyć wszystkich innych form, których próbowano od czasu do czasu”, ale ten akurat cytat absolutnie nie pasuje do artykułu poniżej.
Oto kilka przykładów tego, że nie składając broni do ostatniej chwili, człowiek może przeznaczenie oszukać.

#1. Fizyk

Do czwartego roku życia nie potrafił mówić, a czytać zaczął dopiero jako siedmiolatek. Miał też spore problemy z nauką, a w szkole uchodził za dziecko wyjątkowo leniwe i flegmatyczne. Nic dziwnego, że po tym jak jego rodzice usłyszeli opinię jednego z nauczycieli mówiącą, że ich syn jest: „mentalnie ociężały, niesocjalny, ciągle błądzący w swoich idiotycznych marzeniach”, zgodnie stwierdzili, że oto ich pociecha najprawdopodobniej wyrośnie na człeka wyjątkowo nierozgarniętego. Czarę rodzicielskiej goryczy przelał fakt, że młodzieniec miał spore kłopoty z zaliczeniem przedmiotów humanistycznych.

Witajcie fani najgłupszych znanych ludzkości zabaw. Dziś dowiesz się o tym jak bawić się w MZK, w gry komputerowe na żywo, dowiesz się do czego naprawdę służył pistolet na kulki oraz dowiesz się dlaczego zablokowali numery 0-800...

Wraz z moim najlepszym kumplem, byliśmy obaj fanami MZK (w tamtych czasach jeszcze), z tym że ja uwielbiałem tramwaje, zaś on autobusy i tak żeśmy wpadli na super pomysł, że na osiedlu w poszczególnych miejscach (tj. wzdłuż krawężnika) po obu stronach, będziemy zapisywać numery tramwajów oraz autobusów. Numery robiły za przystanki. Zaczynaliśmy od jednego tramwaju/autobusu, a jak jedna trasa nam się znudziła to robiliśmy nową. I tak żeśmy chodzili w te i nazad wzdłuż określonej linii, zatrzymując się przy numerach.

Seks, spluwy i Święty Mikołaj... Do tego trochę zioła i gry komputerowe, a całość oblana tequilą i podana w stylu retro. Cóż wyjdzie z takiego brawurowego połączenia?